
Karolina Kowalkiewicz jest przekonana, że już niebawem kolejne Polki dołączą do UFC. W jej opinii wśród zawodniczek z biało-czerwoną flagą nie brakuje talentów gotowych na światowy poziom.
Łodzianka w ten weekend stoczy już dziewiętnastą walkę w oktagonie największej organizacji MMA na świecie. Choć tylko raz walczyła o pas mistrzowski, starcie z Joanną Jędrzejczyk zapisało się na kartach historii jako pierwsze (i wciąż jedyne) polsko-polskie zestawienie w UFC. Obie zawodniczki dały wtedy fenomenalny pojedynek, który zachwycił fanów i samego Danę White’a.
Dziś Kowalkiewicz patrzy na młodsze pokolenie i dostrzega w nim ogromny potencjał. Jej zdaniem to tylko kwestia czasu, aż doczekamy się kolejnych Polek w największej lidze świata.
Kowalkiewicz wskazuje następczynie: „To tylko kwestia czasu”
Rok 2025 przyniósł prawdziwy wysyp polskich zawodników w UFC. Kontrakty zdobyli m.in. Iwo Baraniewski i Cezary Oleksiejczuk poprzez Contender Series, a bezpośrednie angaże otrzymali Robert Ruchała, Jakub Wikłacz i Marek Bujło. W kobiecym MMA sytuacja nie wygląda jednak tak różowo — choć nie brakuje obiecujących nazwisk, żadna z Polek nie dostała jeszcze szansy w oktagonie.
Karolina Kowalkiewicz wierzy, że to wkrótce się zmieni. W rozmowie z Fansportu TV zdradziła, które zawodniczki jej zdaniem mają największe szanse na kontrakt z UFC:
– Ojej… Chyba wszyscy wiedzą, że mam na myśli: Wiktorię Czyżewską, Paulinę Wiśniewską. Moim zdaniem to jest kwestia czasu, kiedy te dziewczyny będą w UFC – powiedziała Kowalkiewicz.
Zawodniczka dodała też, że marzy o powtórce historii sprzed lat, kiedy dwie Polki stanęły naprzeciw siebie w mistrzowskim pojedynku:
– I bardzo bym chciała je… Aż mam ciary, jak o tym myślę! Boże, naprawdę mam ciarki, bo sobie teraz pomyślałam, że obie walczą w 57. Jakby tak za jakiś czas walczyły o mistrzostwo świata… To by była fajna historia!