Kołecki ostro o postawie Pudziana! „Mówi, że samo się nie zrobi, ale to chyba chodzi o bieganie…” [VIDEO]

Niezwiązany obecnie z żadną federacją Szymon Kołecki wypowiedział się na temat swojego dawnego oponenta, Mariusza Pudzianowskiego.

Pudzian niespełna tydzień temu spotkał się w okrągłej klatce z bezsprzecznie największą gwiazdą federacji – Mamedem Khalidovem. Fighterzy zmierzyli się w walce wieczoru gali KSW 77 i oczy całego polskiego świata MMA skierowane były właśnie na nich. Ostatecznie starcie trwało niespełna 2 minuty, a zwyciężył je urodzony w Czeczenii zawodnik.

Wiele osób było zawiedzionych postawą Mariusza Pudzianowskiego. Do tego grona należy też złoty medalista igrzysk olimpijskich w podnoszeniu ciężarów, Szymon Kołecki. Były zawodnik KSW, czy Babilon MMA przyznał w wywiadzie udzielonym kanałowi Fansportu TV, że spodziewał się zobaczyć charakter wojownika, a nie klepiącego po ciosach Pudziana.

Kołecki potwierdził też to, co kiedyś powiedział jego trener, Mirosław Okniński. Gdyby tylko były strongman ze swoją masą i niezwykłą jak na te warunki ruchomością i dynamiką popracował nad techniką i skupił się na szczegółach w niektórych płaszczyznach, byłby nie do pokonania, albo prawie nie do pokonania, przez nikogo na świecie.

– Natomiast Mariusz nigdy nie poświęcił temu odpowiedniego czasu, nigdy nie poświęcił tego mu odpowiedniej ilości pracy, chociaż sam zawsze się zarzeka, że „samo się nie zrobi” – kontynuował Szymon. – Ale to głównie chyba chodzi o bieganie o 5:30… Gdyby Mariusz tak naprawdę wierzył w to, że „samo się nie zrobi”, to by poświęcił setki godzin na zapasy, na parter, na stójkę w odpowiednich warunkach i wtedy to wszystko by umiał, miałby szansę wygrać z Mamedem, bo potencjał jego organizmu jest ogromny mimo nawet tych 45 lat. Natomiast on nie miał się od kogo nauczyć, ani z kim tego praktykować, utrwalać zapamiętywać i dlatego tego nie umie.

Na zawsze zagwozdką pozostanie to, czy Pudzian miałby jakiekolwiek szanse, gdyby za jego przygotowania odpowiadali Anzro Azhiev i Arbi Shamaev z teamu WCA. Kołecki przyznał, że nie wie na sto procent, jaki wkład mieli oni we wcześniejsze zwycięstwa byłego strongmana. Były sztangista podkreślił jednak, ponownie cytując swojego trenera, iż Pudzian zawsze postawi na swoim.

Tego nie wiem, naprawdę. Ja nie wiem w jakim stopniu sztab szkoleniowy w poprzednich przygotowania wpływał na Mariusza, a w jakim stopniu sztab szkoleniowy wpłynął wpłynąłby na te przygotowania i na finalizację walki. Tu też się zgodzę znowu z Mirkiem Oknińskim, że on może u kogoś trenować, ale jednak mimo wszystko – Mariusz ma zawsze swój plan.