Michał Oleksiejczuk ocenił szanse swojego brata Cezarego na dołączenie do UFC. „Husarz” uważa, że ten rok będzie najważniejszym w jego karierze.
Cezary Oleksiejczuk to jeden z najlepszych nadwiślańskich fighterów. Były podopieczny trenera Mirosława Oknińskiego stoczył już 8 walk w FEN, gdzie ani razu nie zaznał smaku porażki. Sięgnął w tym czasie po pas kategorii półśredniej, który jednak stracił po przegranej na wyjeździe.
Ostatnimi czasy Czarek zdecydował się zmienić kategorię wagową na średnią, gdzie kontynuuje swoją serię. Od dawna mówi się, że wkrótce dołączy do Michała i będzie toczył walki w oktagonie. Reprezentujący jego interesy Paweł Kowalik w niedawnej wypowiedzi dla Oktagon Live tak ocenił szanse młodszego z Oleksiejczuków na dołączenie do UFC:
– Na Contender [Series] 75 procent, a na bezpośrednie wejście do UFC około 30, 40.
Michał Oleksiejczuk o szansach brata na UFC
W temacie tym wypowiedział się też Michał Oleksiejczuk. Popularny „Husarz” towarzyszył bratu podczas jego drugiego występu we freakowej organizacji Prime Show MMA. Debiut Czarka zakończył się nokautem w niewiele ponad 3,5 minuty, zaś ostatnie starcie w 2 minuty i 25 sekund.
Zdaniem Michała 2025 rok będzie kluczowy dla Cezarego, jeśli chodzi o sportową przyszłość. Jednocześnie starszy z Oleksiejczuków nie wyklucza, że były mistrz FEN trafi do UFC później, ale jako bardziej kompletny zawodnik:
– Ja wierzę w to. Myślę, że ten rok będzie kluczowy. I myślę, że Czarek się tam dostanie… Ale jeśli się nie dostanie, to nie mamy żadnego parcia na to. Może ma nadejść jego czas za 2-3 lata? Będzie jeszcze bardziej doświadczony, wtedy wejdzie i zrobi tam furorę… Też tak może być – powiedział w wywiadzie dla Fansportu TV.
– Ja poszedłem do UFC w wieku 22 lat i musiałem od początku karierę tam budować, całe zaplecze, wszystko. Może on wejdzie później, w starszym wieku, ale zwycięży 5-6 pojedynków z rzędu i będzie bardzo wysoko. Fajnie by było, mam nadzieję, że to się stanie w tym roku.
Michał Oleskiejczuk wypowiedział się też na temat swojej sytuacji zdrowotnej. Zdradził też, że mimo serii przegranych otrzymał nowy kontrakt od UFC. Do klatki chce wrócić jak najprędzej, aczkolwiek najpierw musi się uporać z problemami zdrowotnymi.