Khalil Rountree zdemolował byłego mistrza UFC. Jednogłośna wygrana w Baku [WIDEO]

Za nami walka wieczoru premierowej gali UFC w Azerbejdżanie. Show zakończył pojedynek w limicie kategorii półciężkiej: Jamahal Hill vs. Khalil Rountree.

W walce wieczoru UFC Baku doszło do starcia, które miało mieć miejsce tak w ubiegłym roku, jak i przed kilkoma miesiącami. Zapewne doszłoby do niego wcześniej, gdyby nie dość sensacyjny title shot, który w październiku otrzymał „War Horse”. Jamahal Hill z kolei wystąpił w styczniu na UFC 311, gdzie przegrał przez bolesny nokaut z Jirim Prochazką.

Khalil Rountree miał tym samym więcej czasu na regenerację i przeanalizowanie rywala. Popularny „Sweet Dreams” to kawał fightera, który w przeszłości zasiadał już na tronie dywizji. Sięgając po pas wypunktował Glovera Teixeirę. „War Horse” pasa nie zdobył, ale do dzisiejszego starcia podchodził w roli nieznacznego faworyta. Czy zasłużenie?

UFC: Hill vs. Rountree – Relacja z walki

RUNDA 1: Rountree zaczął walkę z opuszczonymi rękoma. Hill po ponad minucie rozpoczął kanonadę uderzeń i kopnięć. Khalil spróbował mu zagrozić obszernym ciosem, Jamahal postawił na niskie kopnięcia. Rountree swoim low kickiem naruszył pozycję „Sweet Dreamsa”, który posłał długi lewy na tułów. „War Horse” doskoczył z prawym hakiem, zaatakował też prawym podbródkowym po kombinacji. Tę rundę zaznaczyły przede wszystkim jego kopnięcia na nogę.

RUNDA 2: Panowie zdecydowanie odważniej rozpoczęli drugą odsłonę. Rountree wyprowadzał szybkie kopnięcia, Jamahal Hill zaś w swoim stylu człapał i polował na kontrę. Kolejne kopnięcie Khalila Rountree ścięło, dosłownie, Hilla! „Sweet Dreams” szukał skrócenia dystansu, by ustrzelić rywala jednym ze swoich dewastujących ciosów. Rountree z kolei wiedział, że rozdaje karty. Hill inkasował kolejne kopnięcia ,a nogę, czym nie poprawiał swojej sytuacji… ale nie wiele mógł z nią zrobić.

RUNDA 3: Jamahal uniknął kopnięć rywala w pierwszych sekundach, ale ten szybko pokazał, na co będzie polował – obszerny lewy kilkukrotnie przeciął powietrze. Hill szukał szczęścia w kombinacji kick-bokserskiej, ale za moment zgarnął za to cios, który nim zachwiał. Rountree od czasu do czasu posyłał niskie kopnięcia, dołożył też kolejne na tułów – jak nic szykował head kicka, który nie nadszedł, a zastąpił go prawy sierp pod koniec rundy!

RUNDA 4: Rountree dobrze się bawił w oktagonie, a przy tym pokazał pełnię stójkowego MMA. Jamahal Hill reagował na niektóre z ataków z uśmiechem, ale po potężnym lewym cepie nie było mu do śmiechu. Khalil Rountree niemalże robił co chciał. Hill wciąż zagrażał mu ciosami, ale niemal każda jego próba serii kończyła się na pojedynczych uderzeniach. Pod koniec 4. rundy doszło jeszcze do groźnej wymiany, a każdy z zawodników chciał ściąć głowę rywala.

RUNDA 5: Jamahal Hill został poinformowany, iż musi poszukać skończenia. Po pierwszej próbie jednak widać było, że o takowe będzie ciężko. Rountree nie czekał na nokautujący cios i samemu bił mocno zarówno na głowę, jak i tułów. „War Horse” spieszyć się nie musiał, wszak pojedynek miał w garści. „Sweet Dreams” przygotowywał sobie rywala, jednak zdewastowana noga nie pozwalała mu na za wiele ruchów. Co innego w przypadku Rountree, który do końca robił to, co przez całą walkę i odniósł pewną wygraną.

Wynik: Khalil Rountree wygrał jednogłośną decyzją sędziów.