Kamaru Usman potwierdził swoją klasę i po raz kolejny obronił pas mistrzowski kategorii półśredniej UFC. Trzeba jednak przyznać, że Colby Covington postawił poprzeczkę wysoko.
Walką wieczoru UFC 268 był rewanżowy pojedynek Kamaru Usman vs Colby Covington. Przed starciem było dużo trash talku ze strony „Chaosa”, który twierdził, że mistrz został zmuszony do tej walki. Nigeryjczykowi aż puściły nerwy i po konferencji prasowej odepchnął przeciwnika.
Sam pojedynek był pokazem umiejętności oby fighterów. Colby Covington już w drugiej rundzie poszedł na deski, jednak zdołał przetrwać wszystkie zaplanowane rundy. Pod koniec 4 odsłony udało mu się też dobrze trafić Kamaru Usmana, a mistrzem aż zakołysało!
Kamaru Usman pokazał jednak wyższość i wygrał jednogłośną decyzją sędziów. W wywiadzie w oktagonie oddał jednak cesarzowi, co cesarskie:
– Wiem, że przed walką było dużo trash talku i złej krwi, pewnie po dzisiejszym wieczorze jeszcze trochę tego będzie… Ale ten koleś jest twardym skur*ielem, jest zajebi*cie twardy.
Po ostatniej syrenie doszło do dość zaskakującej sceny. Covington i Usman wymienili ze sobą kilka słów, oddając sobie nawzajem szacunek. Mistrz skomentował to w rozmowie z Joe Roganem:
– Dzieląc oktagon z kimś tak twardym nie ma innej opcji: musisz okazać mu szacunek. Trafił mnie kilka razy, brawa dla niego i jego sztabu za przygotowanie.
Przed podziękowaniami dla fanów zebranych w Madison Square Garden mistrz UFC w kategorii półśredniej podsumował jeszcze swój występ oraz pozycję na światowej arenie MMA:
– Jestem najlepszym żyjącym zawodnikiem bez podziału na kategorie wagowe. Chciałem go skończyć przed czasem, ale to twardy fighter. My, najlepsi, wiemy jak należy się zachować w takich sytuacjach. Zachowujemy spokój, stosujemy chłodną kalkulację, słuchamy trenerów i jeśli jest możliwość – szukamy skończenia. Pech chciał, że to 2 najtwardszy zawodnik w naszej dywizji. To naprawdę twardy skurczybyk, który nie da się tak łatwo!
Źródło: UFC YouTube