Jon Jones wspomina największą kłótnię z szefem UFC: „Strasznie go to wk*wiło”

Relacja Jona Jonesa z szefem UFC, Daną White’em, nie zawsze należała do najprzyjemniejszych. Mistrz wagi ciężkiej w najnowszym wywiadzie przyznał, kiedy doprowadził promotora do białej gorączki.

Choć Dana White obecnie głosi, gdzie może, że Jon Jones najlepszym zawodnikiem MMA w historii jest, to relacja tej dwójki nie zawsze należała do najprostszych. Utalentowany Amerykanin szybko zaliczył wzrost popularności i doszedł na szczyt. Nie całkiem jednak poradził sobie z mroczną stroną sławy.

Powszechnie znane są pozaoktagonowe wybryki Jona Jonesa. Jazda pod wpływem, potrącenie ciężarnej, imprezowy styl życia… krótko mówiąc nie robił on dobrej reklamy UFC.

Jon Jones wspomina największą kłótnię z Daną White’em

To wszystko przysparzało szefa Jonesa o ból głowy. Dana White niejednokrotnie wspominał, że ciężko jest być jego szefem. Zwłaszcza zdając sobie sprawę z tego, z jak wielkim talentem ma się do czynienia.

Goszcząc w podcaście Full Send obecny mistrz wagi ciężkiej został zapytany o relację z przełożonym. Nie zabrakło też pytania o największą kłótnię z White’em:

UFC 151, gdy odmówiłem walki z Chaelem Sonnenem – odparł bez większego namysłu Jon Jones. – Stary, po prostu nie widział w tym logiki…

Łatwo jest mówić komuś, co ma robić, gdy to nie ty masz to zrobić – dodał ówczesny mistrz kategorii półciężkiej. – Szanuję cały proces i muszę pokazać, że szanuję to, jak robię pewne rzeczy… Ale tak, strasznie go to wk…wiło.

Wydarzenie to przeszło do historii jako pierwsze, które Dana White musiał anulować. W walce wieczoru Jon Jones miał zmierzyć się z Danem Hendersonem. Gdy ten wycofał się z powodu kontuzji, chęć na pojedynek o pas wyraził Sonnen, który od lat w limicie kategorii półciężkiej nie walczył.

„Bones” jednak odmówił, czym doprowadził szefa UFC do białej gorączki. Ostatecznie do starcia ze „złotoustym” Chaelem doszło, a po drodze panowie wspólnie wystąpili w roli trenerów w programie The Ultimate Fighter.