Jiri Prochazka zdradza na co wyda bonusowe 100 tys. dolarów! „Lubię pieniądze, moje ego lubi mieć wszystko… ale moje drugie ja chce…”

Na ostatniej gali UFC Vegas 25 Jiri Prochazka zmierzył się z Dominickiem Reyesem, którego brutalnie znokautował obrotowym łokciem w drugiej rundzie. Czech zgarnął aż dwa bonusy.

Fighter w swojej karierze wygrał 28 z 32 walk. Aż 27 razy kończył rywali przed czasem. W UFC zadebiutował w lipcu 2020 roku i w drugiej rundzie znokautował Volkana Oezdemira. Pokonał już więc dwóch zawodników z top 15 wagi półciężkiej i zmierza w kierunku walki o pas.

Tym razem Prochazka za starcie z Reyesem został nagrodzony za walkę wieczoru i za występ wieczoru. Poza podstawową wypłatą zarobił więc dodatkowe 100 tysięcy dolarów. Fighter na konferencji prasowej zdradził, na co chciałby wydać te pieniądze.

Kupię jakieś drogie auto i je rozbiję. Nie, nie wiem. Nie mam pojęcia. Muszę zapłacić za mój dom – powiedział.

Lubię pieniądze, mojego ego lubi mieć wszystko, jak dziewczyny, samochody, drogie statki i wielkie imprezy. Ale moje drugie ja chce mieszkać w lesie, w małym domku i trenować. Dzień po dniu po prostu ćwiczyć i stawać się mistrzem, każdego dnia dochodzić do poziomu mistrza, nic więcej – dodał.

Po walce nawet sam mistrz Jan Błachowicz za pośrednictwem Twittera zaproponował starcie z Czechem. Wyjaśnił oczywiście, że najpierw zmierzy się z Gloverem Teixeirą tak, jak obiecał.

Wielu kibic chciałoby zobaczyć pojedynek Polaka z Czechem, inni uważają natomiast, że to jeszcze za wcześnie i Prochazka powinien zawalczyć z Aleksandarem Rakiciem w starciu, które byłoby eliminatorem do walki o pas.

Źródło: YouTube