Jessica Andrade odniosła kolejne zwycięstwo w oktagonie. Brazylijka skończyła rywalkę już w pierwszej rundzie, a po walce wyzwała mistrzynię, ale nie była nią Valentina Shevchenko!
Kartę główną UFC 266 otworzył pojedynek w żeńskiej dywizji muszej pomiędzy Jessiką Andrade oraz Cynthią Cavillo. „Bate Estaca” nie dała szans Amerykance i skończyła ją już w pierwszej rundzie! Ostatnia pretendentka do tytułu mistrzowskiego dywizji piórkowej ponownie wróciła na zwycięską ścieżkę!
Jessica Andrade spełniła także zapowiedź sprzed walki. Cynthia Cavillo nie była nigdy wcześniej skończona przed czasem. Brazylijka została zatem pierwszą zawodniczką, która tego dokonała.
– Czuję się szczęśliwa, to było znakomite wyzwanie. Cynthia jest twardą zawodniczką, ale byłam przygotowana i cieszę się z tego, gdzie się znalazłam.
– Wiedziałam, że muszę się skupić na boksie. Ćwiczyłam to z moją ekipą i jestem bardzo wdzięczna za wsparcie ich oraz mojej żony.
Jessica w przeszłości mierzyła się między innymi z Joanną Jędrzejczyk o tytuł mistrzyni dywizji słomkowej. Co nie wyszło w walce z Polką (porażka przez jednogłośną decyzję), udało się później z Rose Namajunas. Brazylijka znokautowała Amerykankę litewskiego pochodzenia po potężnym obaleniu. Tuż po pokonaniu Cynthii Cavillo nie zabrakło wyzwania, rzuconego „Thug”!
– Dana, chcę się zmierzyć z Rose Namajunas, albo Weili Zhang. Jedziemy z tym!
Zwycięstwo na UFC 266 przyszło Brazylijce w jej urodziny. Lepszego prezentu nie mogła sobie wymarzyć! Wszystkiego najlepszego!
Wyzwana Rose Namajunas i wspomniana Weili Zhang zmierzą się ze sobą już na UFC 268. Amerykanka pokonała Chinkę w jej drugiej obronie pasa mistrzowskiego. Walką wieczoru listopadowej gali będzie także rewanż, o tytuł króla kategorii półśredniej: Kamaru Usman vs. Colby Covington.
Źródło: UFC YouTube