Jan Błachowicz wypowiedział się na Twitterze na temat opłakanego stanu dywizji półciężkiej, do czego sam poniekąd doprowadził. Polak obiecał wszystkim, że wkrótce go poprawi.
Choć w pewnym momencie „Cieszyński Książę” był bliski zwolnienia z UFC udało mi się odnieść kilka imponujących zwycięstw z rzędu, aż umocnił się na pozycji pretendenta do pasa mistrzowskiego wagi półciężkiej. O tenże na UFC 253 zmierzył się z Dominickiem Reyesem, którego skończył już w 2. rundzie. Amerykanin miał być naturalnym następcą Jona Jonesa.
Dokładnie 6 miesięcy później Błachowicz stanął do pierwszej obrony tytułu przeciwko niepokonanemu wówczas Israelowi Adesanyi. Janek zaliczył świetne 25 minut i pewnie zwyciężył na kartach punktowych. Co ciekawe, Polak po dziś dzień pozostaje ostatnim fighterem, któremu udało się obronić koronę do 205. funtów.
Cieszynianin stracił jednak pas na gali UFC 267, gdzie mierzył się z Gloverem Teixeirą. W najnowszym wpisie na Twitterze Błachowicz zwrócił uwagę wszystkich na to, iż już raz namieszał w dywizji i ma zamiar zrobić to raz jeszcze.
– Legendarna Polska Siła pokrzyżowała sporo planów w kategorii półciężkiej. Bałagan zrobił się jeszcze większy po tym, jak nie zaliczyłem dobrego występu przeciwko Gloverowi. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby to naprawić.
Na ostatniej gali UFC 283 po zawakowany przez Jiriego Prochazkę tytuł sięgnął Jamahal Hill. Zanim Czech wróci do akcji Amerykanin powinien zmierzyć się z ostatnim oponentem Janka, Magomedem Ankalaevem.
The Legendary Polish Power foiled a lot of plans in the LHW division. The mess is even bigger after I didn’t perform well against Glover. But I’ll do everything in my power to rectify this. #LegendaryPolishPower
— Jan Blachowicz (@JanBlachowicz) January 29, 2023