Wielu kibiców ucieszy się na pewno z tego powodu. Krzysztof Rozpara poinformował w najnowszym wywiadzie poinformował o nieprzedłużeniu umowy z Jackiem Murańskim!
Stary „Muran” stoczył dotychczas trzy pojedynki we freak fightach. Do debiutu z Arkadiuszem Tańculą wyszedł z kontuzją bicepsa i przegrał po dopuszczeniu się licznych fauli. Pan Jacek często łapał za siatkę, a na koniec ugryzł rywala, z którym dążył do rewanżu. W drugim pojedynku wytrzymał co prawda pełen dystans, ale ponownie nie miał najmniejszych szans z przeciwnikiem. Do trzeciego starcia Murański ponownie wyszedł z kontuzją, tym razem nogi. Robert Pasut pokonał go przez TKO w 2. odsłonie.
Postać starego „Murana” od dawna wywoływała sporo konferencji. W ostatnich miesiącach wdał się w poważny konflikt z „Nitrozyniakiem” mieszając w historię rodzinę twórcy internetowego. To nie podobało się zarówno włodarzom, jak i wielu fanom freak fightów.
Przy okazji konferencji przed ostatnią galą Fame MMA 16 prowadzący konferencję Sylwester Wardęga postawił federacji swego rodzaju ultimatum. Jeśli umowa pana Jacka zostanie przedłużona, on odejdzie z FAME. Sam miał już rozmowę z władzami organizacji i poinformował fanów o tym, że tymczasowo nie będą przedłużać kontraktu, ale przyznał, że „padając pociągnął tego, którego chciał pociągnąć za sobą„.
ZOBACZ:
Krzysztof Rozpara, a zatem jeden z prezesów Fame MMA, potwierdza to w najnowszym wywiadzie. Na YouTube’owym kanale Koloseum poinformował, iż umowa Jacka Murańskiego również nie zostanie przedłużona. Nie jest to jednak efekt nacisków Sylwestra Wardęgi.
– My nie kierowaliśmy się w żadnym stopniu tą próbą nacisku ze strony Sylwestra. My mamy swoje decyzje, swoje motywacje tych decyzji. Kontrakt Jacka Murańskiego dobiegł końca i zdecydowaliśmy o nie przedłużaniu tego kontraktu. Tak, jak powiedziałem – mamy tutaj swoje motywacje i to w żadnym stopniu nie wynika z nacisków.
– Po prostu jest to decyzja zarządu Fame MMA. Na pewno nie jest jakoś szczególnie zachęcający rekord zawodnika do kontynuowania, bo z rekordem 0-3 nie bardzo widzimy tutaj możliwość, czy pozytywny rozwój tej sytuacji. No i narosło też dużo kontrowersji… takich negatywnych emocji, których po prostu nie chcemy kontynuować. Tematy, których wolimy nie poruszać, nie chcemy ich poruszać. Nie chcemy iść w takim kierunku. Oczywiście w FAME jest dużo kontrowersji. FAME nie byłby FAMEm jakby kontrowersji nie było, ale stawiamy po prostu pewne granice.
Rozpara dodał również, że zdaje sobie sprawę z tego, że freak fighterzy z ujemnym rekordem mogą mieć pozytywny odbiór. O tym wszyscy mogli się przekonać przy okazji Fame MMA 16, gdzie wystąpił „Daro Lew”, który zawsze mógł liczyć na falę okrzyków w swoją stronę. Zdaniem prezesa wokół Jacka Murańskiego pojawiła się „za dużo kontrowersji, których Fame sobie nie życzy” i to wpłynęło na decyzję federacji.