Jacek Murański skomentował ostatni pojedynek Marcina Najmana, który skrytykowała masa kibiców. Wielu z nich nie ma wątpliwości, że freak fighter podłożył się w walce.
„El Testosteron” podczas ostatniej gali WOTORE zmierzył się z Pawłem Jóźwiakiem. Dla prezesa FEN był to absolutny debiut w sportach walki, jednak wygląda na to, że nie potrzeba żadnego doświadczenia, ani większej techniki, by błyskawicznie rozprawić się z Najmanem.
Walka trwała zaledwie 20 sekund. Po porażce w wywiadach „El Testosteron” przed kamerami twierdził, że żaden rywal nigdy nie uderzył tak mocno, by Najman nie pamiętał walki. Do sieci trafiły jednak nagrania z różnych kamer i kibice po przeanalizowaniu 20-sekundowego starcia są przekonani, że freak fighter po prostu się podłożył. Co ciekawe, uważają tak nie tylko Internauci, ale również osoby ze świata sportów walki.
Jacek Murański komentuje porażkę Marcina Najmana
O występ „El Testosterona” w ostatnim wywiadzie dla portalu mma.pl zapytany został Jacek Murański. Kibice liczą na to, że w końcu dojdzie do ich pojedynku. Najman twierdzi jednak, że stary „Muran” unika walki, a Jacek proponuje starcie na wyjątkowo brutalnych zasadach.
Ostatni pojedynek „El Testosterona” nazwał oszustwem i oświadczył, że chce z nim walczyć w formule, która dopuszcza soccer kicki, stompy czy uderzenia głową. Sędzia ma natomiast czekać poza areną, aby kolejny raz nie zdążyła się taka sytuacja, że przy pierwszym ataku Najman położy się na deski i będzie czekał, aż arbiter przerwie walkę:
– Po tym oszustwie, po tym haniebnym oszustwie, które zaprezentował Marcin Najman podczas tej gali WOTORE, decyzja moja jest taka, bo nie ukrywam, że są prowadzone rozmowy dotyczące podpisania kontraktu na taką walkę z Najmanem. Otóż, aby być uczciwym wobec samego siebie, wobec widzów, którzy to PPV kupują, ja chciałbym oficjalnie zaprezentować takie stanowisko.
– Otóż do takiej walki z Marcinem Najmanem może dojść jedynie w następujących okolicznościach, aby uniknąć takiej hańby, aby uniknąć oszustwa, oszukiwania ludzi, taką walkę mogę podpisać tylko na warunkach takich, jakie były wcześniej prezentowane, ale jeszcze wyostrzone. To znaczy last man standing, czyli walczymy do końca, sędzia jest poza, żeby uniknąć tej hańby w postaci poddania się po paru sekundach, sędzia jest poza oktagonem. Do klatki czy oktagonu może wejść tylko w sytuacji, gdy oceni, że jest zagrożenie zdrowia lub życia. Walka na full, pełne MMA, ale też boks birmański, czyli dopuszczone uderzenia głową, stompy w całym zakresie, na całe ciało, soccer kicki na całe ciało, to po prostu musi boleć.
– Nie może być tak, żeby Marcin Najman po raz kolejny oszukał ludzi, oszukał widzów i po 10-15 sekundach znów poddawał walkę. To musi boleć. Jeżeli federacja spełni, to nie są propozycje, to są żądania. Jeżeli spełni takie żądni, to ja wtedy taki kontrakt mogę podpisać. Jeżeli nie, to bez względu na kwotę ja czegoś takiego nie wezmę.
Źródło: YouTube/MMA.pl
- Niemiłe zaskoczenie? Znamy rywala Labrygi na gali Babilon MMA 50
- Bombardier na GROMDA 19! Były rywal Pudziana zawalczy na gołe pięści
- Muradov wolał FAME od KSW! Niebawem walka w rzymskiej klatce
- Wrzosek bez szans z De Friesem? „Moim zdaniem to będzie masakra” [VIDEO]
- Chandler wymienił listę potencjalnych rywali. Mateusz Gamrot komentuje!