Mimo kolejnej porażki w walce z Alexem Pereirą, Israel Adesanya nie ma zamiaru odpuszczać tej rywalizacji. W jednym z ostatnich wywiadów Nigeryjczyk zapewnił, że zrobi wszystko, by w końcu go pokonać.
Walka wieczoru UFC 281 była swoistą trylogią pomiędzy Alexem Pereirą i Israelem Adesanyą. Brazylijczyk po raz pierwszy pokonał „The Last Stylebendera” jednogłośną decyzją sędziów w 2016 roku, choć wiele osób uważa, że to Nigeryjczyk powinien wówczas zwyciężyć. Do rewanżu doszło w kolejnym roku. Tym razem „Poatan” nie zostawił już werdyktu w rękach arbitrów i znokautował Adesanyę w 3. rundzie.
Pojedynek w Madison Square Garden przebiegał pod dyktando „Izzy’ego”, który regularnie wypunktowywał Brazylijczyka i zanosiło się na jego pierwsze nad nim zwycięstwo. Alex Pereira postawił wszystko na jedną kartę w ostatniej odsłonie i udało mu się skończyć rywala przed czasem, sięgając po tytuł mistrzowski wagi średniej UFC.
„The Last Stylebender” gościł ostatnio w podcaście Andrew Shulza, gdzie nie mogło zabraknąć pytania o ewentualny kolejny pojedynek z „Poatanem”. Brazylijczyk prowadząc 3-0 w rywalizacji niewątpliwie ma teraz sporą przewagę mentalną nad Nigeryjczykiem.
Israel Adesanya odniósł się do tego, jednocześnie odpowiadając na słowa Alexa Pereiry. Nowy mistrz kategorii średniej uważa, że „Izzy” nie będzie chciał natychmiastowego rewanżu.
– Jeszcze przed walką, na konferencji, powiedział: „Oo, nie, myślę, że nie będzie chciał się od razu spotkać”. Moja odpowiedź, to p***dol się. Wcale mnie nie zna. Będę z tobą walczył, aż cię pokonam. Wy*ebane!
– Będę miał 60 lat, wpadnę do ciebie na fawelę, zapukam do twoich p***dolonych drzwi laską i powiem: „Yo, wychodzimy, teraz”. Zrobimy to, bo taki jestem. Mam wy*ebane. Nawet, jeśli będzie to tylko jedno zwycięstwo, pokonam cię. Wiem, że mogę go pokonać.
Dla Adesanyi walka z Brazylijczykiem była 6. obroną pasa mistrzowskiego i pierwszą porażką w wadze średniej. Nigeryjczyk wyczyścił niemalże dywizję i na pewno ewentualna decyzja o przyznaniu mu rewanżu będzie zasłużona. Oprócz niego kolejny w kolejce wydaje się być inny były mistrz dywizji, Robert Whittaker.