Na UFC 271 zobaczyliśmy kolejną obronę pasa mistrzowskiego w wykonaniu Israela Adesanyi. Nigeryjczyk ma jednak nadzieję, że w końcu czeka na niego „świeża mięso”!
Israel Adesanya nadal króluje w dywizji średniej. Na UFC 271 „The Last Stylebender” po raz kolejny udowodnił pokonując jednogłośną decyzją Roberta Whittakera, że nie ma lepszego fightera w kategorii do 185 funtów. Był to rewanż za pojedynek z UFC 243, gdzie Nigeryjczyk skończył Australijczyka już w drugiej odsłonie.
Również na UFC 271 w Houston zobaczyliśmy także walkę Jareda Cannoniera z Derekiem Brunsonem. Pomimo chwilowych kłopotów „The Killa Gorilla” skończył oponenta w 2 rundzie przez TKO. Israel Adesanya przyznał na konferencji prasowej po gali, że spoglądał na starcie potencjalnych rywali:
– Nasza dywizja jest wypełniona przez prawdziwych zabijaków, ale oczekuję świeżego mięsa. Nie widziałem ich walki dokładnie. Oglądałem tylko kawałkami, mniejszymi i większymi. Wydaje mi się, że nawet został mocno trafiony. Widziałem, że go sprowadził [Brunson Cannoniera – przyp. red.], ale potem go trafił łokciem. Nie przywiązywałem do tego uwagi.
„The Last Stylebender” zdradził także, że poprosił Jareda Cannoniera o zwycięstwo! Co więcej, Nigeryjczyk dał znać między wierszami, że to właśnie „The Killa Gorilla” może być jego następnym rywalem:
– Jeszcze wrócę i obejrzę później te walki, zobaczę, co się działo. Wydał oświadczenie. Powiedziałem mu nawet na ważeniu, nie na tym wieczornym, „Błagam, zdejmij tego gościa, żebym dostał świeżego mięsa.” Odpowiedział mi „Próbuję wykonać robotę”, powiedziałem: „Ja też”. A jestem słowny.
Również na konferencji prasowej po UFC 271 prezydent największej federacji MMA, Dana White, przyznał, że to Jared Cannonier będzie kolejnym przeciwnikiem Israela Adesanyi. Nigeryjczyk z kolei planuje powrót do oktagonu w czerwcu bieżącego roku.
Źródło: UFC YouTube