Największa polska organizacja walk na gołe pięści powróciła z krwawymi pojedynkami. Na karcie walk gali GROMDA 8 ponownie znalazł się turniej, extra fighty, a tym razem także starcie będące eliminatorem do walki o pas.
Zawodnicy na GROMDZIE toczą pojedynki na gołe pięści. Są to walki na zasadach bokserskich, a zawodnicy biją się w ringu o wymiarach 4×4 metry. Starcia podzielone są na pięć rund. Cztery odsłony trwają po 2 minuty. Ostatnia runda jest bez limitu czasowego.
W turnieju GROMDY po raz kolejny udział wzięło ośmiu zawodników. Tym razem federacja przygotowała także dwóch fighterów rezerwowych, w tym Daniela „Huntera” Wiecławskiego i Przemysława „Reksio” Rekowskiego.
Poza tradycyjnym turniejem na fight cardzie znalazły się również dwa extra fighty, a main eventem wydarzenia jest starcie będące eliminatorem do walki o pas GROMDY.
RELACJA:
Runda 1:
„Hunter” potężnym sierpem na szczękę posyła na deski Parobca. „Goat”, który stoczył najdłuższe starcie w historii GROMDY, szybko powrócił jednak do gry. Nie daje rywalowi się rozpędzić. Obaj wyprowadzają do końca pojedyncze ciosy.
Runda 2:
„Hunter” poluje mocnym prawym sierpem, ale Parobiec unika i kontruje. „Goat” zablokował kolejne uderzenie rywala. „Hunter” spróbował ponownie mocny sierpem i zaskoczył przeciwnika szybkim lewym. Parobiec na spokojnie wyczekuje, a Więcławski próbuje jeszcze kilku pojedynczych ataków.
Runda 3:
Więcławski atakuje mocnymi ciosami, natomiast Parobiec odpowiada krótkimi prostymi. Na twarzy Więcławskiego pojawia się rozcięcie. „Goat” zachowuje spokój i ustawia starcie pod siebie. „Hunter” po raz pierwszy walczy na wstecznym. Pod koniec rundy już po raz kolejny na tym turnieju Parobiec dostał palcem w oko.
Runda 4:
„Hunter” początkowo wywiera presję, jednak „Goat” ponownie zmusza go do walki na wstecznym. Więcławski z każdą minutą traci coraz więcej siły, a Parobiec atakuje krótkimi prostymi, którymi rozbija rywala. Atakuje korpus i głowę zakrwawionego „Huntera”.
Runda 5:
„Goat” wyczekuje, aż rywal zaatakuje i kontruje krótkimi prostymi. Zmęczony Więcławski jednak nie odpuszcza i co jakiś czas odpowiada seriami. Parobiec nie uderza mocno, ale cały czas rozbija „Huntera”, który ucieka dookoła ringu, aż w końcu pada na deski. Liczony wraca do gry, ale „Goat” nie zamierza wypuścić zwycięstwa z rąk. Więcławski zalicza kolejne nokdauny, jednak sędzia nie przerywa. Zawodnik pada na deski ze zmęczenia. Na ring wezwano lekarza, a „Hunter” miał okazję chwilę odpocząć. Nie wiele to jednak pomogło, gdyż po kolejnym uderzeniu Parobca Więcławski nie był w stanie kontynuować walki.
„Odebrał mu duszę do dalszej walki. Granica została przekroczona i zgodnie możemy powiedzieć, że zlitowalibyśmy się nad nim dużo wcześniej” – mówili komentatorzy po tym jak „GOAT” zniszczył w ringu „Huntera”.