Max Holloway skupia się w pełni na walce z Justinem Gaethjem, ale ewentualna wygrana otworzy mu drogę do kolejnych głośnych walk. „Blessed” nie ukrywa, że może też dojść do jego starcia z Islamem Makhachevem!
Były mistrz wagi piórkowej już za kilka dni zmierzy się w jednej z głównych walk UFC 300. Max Holloway skrzyżuje rękawice z Justinem Gaethje, a w stawce znajdzie się pas BMF, który jest w posiadaniu „The Highlighta”. Zdaniem niektórych Amerykanin wcale nie musiał brać walki z „Blessedem” na jubileuszowej gali, gdyż spokojnie mógł zaczekać na walkę mistrzowską. Okazuje się, że jego rywal też o niej myśli.
Wszystkie walki UFC 300 możecie obstawić na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy za rejestrację i depozyt otrzymają darmowe 30 zł, a trzy pierwsze zakłady do 100 zł obstawicie bez ryzyka! To 300 zł, które Fortuna zwróci na konto gracza.
Odbierz bonusy i obstaw galę UFC 300
Holloway zawalczy o pas wagi lekkiej?
Holloway udzielił wywiadu Kevinowi Iole, gdzie przyznał, że nie może narzekać na brak potencjalnych opcji. O ile najważniejsza dla niego obecnie jest walka z Jusitnem Gaethjem, o tyle Hawajczyk nie ukrywa, że ewentualna wygrana otworzy mu drogę do starcia z Islamem Makhachevem.
– Wierzę w to, że nic nie jest dziełem przypadku. Na koniec dnia najpierw muszę uporać się z Gaethjem. Ale jeśli skończę z ręką w górze, jak zakładam, to otworzy się przede mną wiele drzwi.
– Jedną z walk jest ta z mistrzem wagi lekkiej, która myślę, że byłaby bardzo fajna. Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli, ale wciąż jestem na drodze do mistrzostwa. Dlatego wciąż jestem tu, gdzie jestem.