Łukasz Parobiec nie jest zaskoczony wynikiem walki wieczoru gali GROMDA 19.
W miniony piątek obyła się gala GROMDA 19, na której doszło do potyczki niepokonanych Jakuba Szmajdy oraz Jakuba Słomki. Choć „JOKER” po wygranej z Sebastianem Skiermańskim miał zagwarantowaną walkę o pas mistrzowski z Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem, zdecydował się raz jeszcze wstąpić do ringu 4×4 m.
Niestety, tym razem ryzyko się nie opłaciło. Szmajda od początku walczył jak nie on. Rywal trafiał go raz za razem i „JOKER” był liczony. Z każdym kolejnym nokadaunem ewidentnie odkładały się zebrane obrażenia, aż wreszcie w 4. rundzie nie wrócił do gry.
GOAT o walce wieczoru GROMDA 19
Tym samym to „SŁOMKA”, a nie Jakub Szmajda zmierzy się z Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem o pas GROMDY na jubileuszowej gali. „JOKER” tymczasem zapowiedział dłuższą przerwę.
Pojedynek pretendentów na kanale FANSPORTU TV skomentował Łukasz „GOAT” Parobiec. Weteran GROMDY od samego początku stawiał na Słomkę wskazując przewagę siły fizycznej. To właśnie kilogramy sprawiły, że bił mocniej od „JOKERA”.
– Ja nie byłem zaskoczony. Powiedziałem, że jestem za Słomką i miałem nadzieję, że wygra. Joker był faworyzowany przez wielu i mówił, że idzie po swoje po trupach i tak dalej. Słomka po cichutko podszedł. Zmiótł go siłą fizyczną.
– Ja wiem, czy to satysfakcja… – dodał zapytany, czy takową czuje po prawidłowym wytypowaniu pojedynku. – To jest udowodnienie tego, że każdy cios może wyłączyć myślenie, plan walki. Joker mówił, że będzie szedł do samego końca, jednak wyłączyła mu się ta chęć walki – dodał Parobiec.