Mateusz Gamrot przyznał, że jeśli tylko będzie miał ku temu okazję, nie będzie się hamował przed założeniem dźwigni na nogę rywala!
Już w najbliższy weekend podczas UFC 299 na „Gamera” czeka kolejne wielkie wyzwanie. Czołowy polski lekki zmierzy się z byłym mistrzem wagi lekkiej, Rafaelem dos Anjosem. Blisko 40-letni Brazylijczyk już po raz 35. wystąpi w oktagonie UFC. Mateusz może zdobyć ważny skalp w swoim rekordzie.
Pojedynek Gamrot vs dos Anjos, jak i całą kartę walk UFC 299 możecie obstawić na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy na start otrzymają darmowe 30 zł, a trzy pierwsze zakłady do 100 zł obstawicie bez ryzyka! To 300 zł, które Fortuna zwróci na konto gracza.
Gamrot zapoluje na nogę dos Anjosa?
„RDA” w niedawnej rozmowie z Quintonem „Rampagem” Jacksonem przyznał, że przed walką z Gamrotem odwiedził B-Team. W klubie tym trenuje wielu specjalistów od jiu-jitsu, zwłaszcza od dźwigni na nogi. Dos Anjos zatem spodziewa się mocnej parterowej ofensywy ze strony Polaka.
„Gamer” porozmawiał wczoraj z Maciejem Turskim, gdzie została poruszona m. in. ta kwestia. Mateusz przyznał, że sam kiedyś korzystał z pomocy wspomnianego klubu. Jak to obrazowo określił polski zawodnik: „specjalizują się na nogi, więc tam jak złapią, to jakby cię krokodyl złapał i wciągnął”.
– Widziałem nawet urywek gdzieś tam u chłopaków [na Instagramie], jak trenował w butach zapaśniczych na tej macie, co też mi dało do myślenia. Jak już jest w butach zapaśniczych, to człowieku… Nogi od razu idą. Jak masz buty, to jest tragedia. Łapiesz i jest od razu po nodze, więc to mi już samo pokazało. To, że mówił to oficjalnie, może wynikać z tego, że ma już 40 lat, jest doświadczony i może mówić wszystko, jak jest.
Gamrot przyznał, że wcześniej nastawiał się już na poddanie rywala w oktagonie dźwignią na nogę, ale ani razu do tego nie doszło. Mateusz doskonale wie, że w MMA wszystko może się zdarzyć. Jeśli jednak schwyci nogę Rafaela dos Anjosa – na pewno będzie szukał finiszu.
– Jak wpadnie nóżka w moje ręce i będę miał okazję, to wykorzystam to. Cały czas szlifuję te techniki. Ale czy tak będzie? Tego nie wiemy, to jest MMA. Walka w parterze wygląda zupełnie inaczej niż w tradycyjnym jiu-jitsu, więc musi po prostu pojawić się do tego dobra okazja.
– A że tak mówił? To świetnie, bo jak będę miał nogę, to na pewno nie zawaham się jej urwać!