Choć Mateusz Gamrot wygrał z Armanem Tsarukyanem już jakiś czas temu, to Ormianin raz za razem podszczypuje polskiego zawodnika w mediach. Polak przyznał, że możemy spodziewać się jego odpowiedzi z oktagonu już w ten weekend.
Już za kilka dni „Gamer” wróci do klatki. Podczas UFC 299 zmierzy się z byłym mistrzem wagi lekkiej i prawdziwym weteranem w osobie Rafaela dos Anjosa.
Polski zawodnik jeszcze niedawno wyzywał na pojedynek innego Brazylijczyka, Charlesa Oliveirę. „Do Bronx” jednak zmierzy się podczas jubileuszowej gali UFC 300 ze znanym Mateuszowi Armanem Tsarukyanem.
Ten pojedynek, jak i całą kartę możecie obstawić na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy na start otrzymają darmowe 30 zł, a trzy pierwsze zakłady do 100 zł obstawicie bez ryzyka! To 300 zł, które Fortuna zwróci na konto gracza.
Gamrot odpowie Tsarukyanowi po UFC 299
Ormiański zawodnik przegrał z Mateuszem blisko dwa lata temu, ale obecnie znajduje się wyżej od niego w rankingu. Tsarukyan podszczypuje też Gamrota w wywiadach. Niedawno stwierdził, że „Gamer” jest takim samym zawodnikiem i w porównaniu do niego nie wykonał żadnego progresu.
– Teraz jestem na zupełnie innym poziomie, a on został na tym, na jakim był. Niebezpieczni to są dla mnie Justin Gaethje i Charles Oliveira – mówił Tsarukyan.
Co ciekawe „Ahalkalakets” i polski lekki spotykają się często na korytarzach klubu American Top Team, W takich sytuacjach Arman jest już zupełnie inny.
– On taki jest w wywiadach. A tu jak mnie widzi na korytarzu, to jest: „good morning”. Wiesz, o co chodzi – powiedział Mateusz Gamrot w rozmowie na Kanale Sportowym. – On jest taki arogancki tylko w wywiadach. Generalnie też mam w planach „nauprzykrzać” mu w tym wywiadzie po walce, ale to wiesz, mogę go… Generalnie to jest wszystko gra medialna.
– Nie pałam do niego sympatią. Też mnie irytuje i jak będzie, na przykład, propozycja walki z nim jeszcze raz, to pierwszy się zgłoszę. Powiem: „dawaj, nie ma problemu”. To tylko kwestia czasu. Miał swoje trzy minuty w wywiadach, więc ich udzielał.
Tsarukyan awansował w rankingu na 4. miejsce po szybkim nokaucie na Beneilu Dariushu. Mateusz, który przegrał z Amerykaninem przez decyzję, ma swoje spojrzenie na ten pojedynek i to, co się dzieje z Armanem. Sam Gamrot jest zadowolony z tego, że walczy na tak mocnej karcie, jaką jest UFC 299.
– Nie ma co ukrywać, wygrał tę walkę z Dariushem. Uważam, że to był lucky punch i w każdej kolejnej innej walce mogłaby ona inaczej wyglądać. No ale wykorzystał szansę. Przeszedł dalej, bije się z Oliveirą teraz, więc jest nade mną po prostu.
– Taki jest sport. Jedna walka wszystko zmienia, więc nie ma się co dziwić generalnie. Teraz szansa leży po mojej stronie. Walkę mam w przyszłym tygodniu na dużej numerowanej gali. Myślę, że jest to większa gala niż UFC 300. Tyle. To jest jak z tymi hejterami na Internecie. Jak będziesz się usztywniał, będziesz tego słuchał i będziesz to brał do siebie, to będzie to cię ruszało. A to są tylko słowa, które przemijają bokiem.