Mateusz Gamrot stoczył ostatnią walkę w marcu na gali UFC 299 w Miami. Polak pokonał wtedy doświadczonego Rafaela Dos Anjosa. Dustin Poirier również wystąpił na tym wydarzeniu i znokautował Benoita Saint-Denisa.
Zwycięstwo zapewniło “Diamentowi” przepustkę do walki z Islamem Makhachevem na gali UFC 302, która odbędzie się 1 czerwca w Newark. Okazuje się, że Mateusz Gamrot otrzymał już telefon z American Top Team z prośbą o jak najszybszy powrót na Florydę.
Najlepszy Polak walczący w kategorii lekkiej zdradził najnowsze wieści w rozmowie z Andrzejem Kostyrą z Super Expressu.
– Na konferencji prasowej prezes Dana White ogłosił, że Dustin Poirier walczy z Islamem Makhachevem – 1 czerwca na UFC 302. Ja już telefon z American Top Team dostałem. Śmiałem się już z żoną, że w zeszłym roku w Abu Dhabi zrobiłem wagę do limitu mistrzowskiego, a teraz polecę pomóc Dustinowi w przygotowaniach do walki mistrzowskiej. Kroczek po kroczku jestem coraz bliżej, żeby samemu stanąć do tej walki. Cały czas się kręcę wokół pasa.
Gamer wie, że w trakcie przygotowań zdarzają się kontuzje. Wiadomo już, że Arman Tsarukyan odmówił walki z Makhachevem na UFC 302. Niewykluczone zatem, że jeżeli coś przytrafiłoby się Poirierowi to UFC zwróci się z zapytaniem do Polaka o to czy jest gotów na to, aby wskoczyć do rozpiski.
– Cały czas jestem w obiegu. Pomagam innym zawodnikom, którzy się przygotowują. Trenuję raz dziennie, ale mocno. Jak powiedziałem już 1 czerwca jest walka mistrzowska w mojej kategorii. Muszę być gotowy, bo nie wiadomo, co los przyniesie. Nie daj Boże, ktoś dostanie kontuzji, to nagle mogą zadzwonić. I wtedy spytają: „Gamrot, you are ready?”. „I am ready!”. Więc lecę do Stanów. Cały czas muszę być w rytmie. Nic mnie nie boli, nie mam żadnej kontuzji, zapobiegam urazom, dobrze się prowadzę, więc cisnę to.