Ferrari boi się walczyć z Alanem? Padły mocne słowa: „Kreuje się na Władcę Piekieł, a jest ob**rany. Boi się”

Alan Kwieciński zabrał głos w sprawie pojedynku z Amadeuszem „Ferrarim” Roślikiem. Wygląda na to, że w najbliższym czasie nie ma szansy na takie zestawienie.

„Alanik” powraca do klatki już 20 maja na FAME 18. Kibice liczyli na to, że wyjaśni swój głośny konflikt z „Ferrarim”, jednak zmierzy się z zawodnikiem GROMDY Tomaszem „Zadymą” Gromadzkim. Natomiast Amadeusz ma zawalczyć na jednej gali najpierw z Kacprem Błońskim, a następnie z Marcinem Dubielem.

Alan mocno o „Ferrarim”

Jakiś czas temu Kwieciński nawoływał do pojedynku z „Ferrarim”, jednak ten twierdził, że nie jest zainteresowany takim zestawieniem. Alan nie ma wątpliwości i w ostatniej rozmowie z fansportu.pl przyznał, że jego zdaniem Amadeusz po prostu boi się przegranej.

– Ona się nie odbędzie, bo jest zesrany, nie chce się bić. Moim zdaniem zawodnik, który się kreuje na „Władcę Piekieł”, mówi że wszystkich rozp***oli, że jest królem freak fightów bez podziału na kategorie wagowe, to pie**oli głupoty.

– Każdy wie, że jest farmazonem. Ja lubię sobie postawić wyżej poprzeczkę. Mimo że jestem z góry skazywany na porażkę, to chcę tego spróbować. On się boi, jest obsrany. Wozi się i kreuje, na ch*j wie kogo. Boi się zaryzykować. Jest pi**ą, boi się po prostu.