Miniona noc nie była niestety łaskawa dla polskich zawodników MMA. Na gali Brave CF 83 w Amsterdamie wystąpiło dwóch biało-czerwonych i niestety obaj zostali szybko skończeni.
Minionego wieczoru w stolicy Holandii odbyła się gala Brave CF 83, którą kończyły dwie walki Polaków. W co-main evencie Oskar Herczyk zmierzył się z Noachem Blydenem. Surinamczyk, mimo dużo mniejszego doświadczenia, uporał się z polskim średnim, którego skończył już w 1. rundzie.
Liver hook for the win!
— BRAVE Combat Federation (@bravemmaf) May 25, 2024
Nasty, nasty, nasty!
Noach Blyden, take a bow!#BRAVECF83 pic.twitter.com/twlt6ns9FP
Po nich do klatki wszedł były zawodnik UFC i były mistrz Brave CF w kategorii super półśredniej, Marcin Bandel. „Bomba” zmierzył się z Alexem Lohorém, który w niewiele ponad minutę posłał Polaka na deski. Francuz chwilę później cieszył się z przerwanej serii 2. porażek z rzędu.
Zakończenie walki wywołało spore oburzenie w Bandlu. Fighter z Łodzi po nokdaunie prawym sierpem przysiadł na deskach nie wiedząc, gdzie się znajduje. Po chwili doskoczył do niego Lohoré, a widzący to Marcin chciał się ratować parterem z pleców. Po kilku ciosach arbiter przerwał jednak pojedynek, co mocno nie spodobało się „Bombie”.
ON. THE. BUTTON!
— BRAVE Combat Federation (@bravemmaf) May 25, 2024
Alex Lohoré with the early KO to wrap up a huge night in the Netherlands!
Take a bow, @PeakAlex#BRAVECF83 pic.twitter.com/qG44IZbAWw