Organizacja Fame MMA poprzez rzecznika prasowego, Michała Jurczygę, zabrała głos w sprawie konfliktu, jaki wybuchł na linii „Boxdel” – Wojciech Gola.
Miniony rok zakończył się fatalnie dla Michała Barona. Włodarz Fame MMA stał się jedną z postaci kojarzonych z Pandora Gate, choć wszyscy odcinali go od zarzutów o pedofilię. Skutki medialnej afery ciągną się jednak po dziś dzień.
W social mediach zaczęły pojawiać się kolejne słowne ataki i zarzuty freak fighterów. W ostatnich tygodniach rozgorzała batalia, w którą zamieszani są m.in. Sylwester Wardęga, Sergiusz „Nitro” Górski, Marcin Dubiel oraz właśnie “Boxdel”. Włodarz FAME po wycieku jego prywatnych wiadomości zaatakował też Wojciecha Golę.
– Haha Gola plastusiu, Sylwkowi piszesz jedno, a mi mówisz co innego. Jak Ty w ogóle mogłeś moralizować moje krzywe ruchy, samemu będąc krzywusem – pisał m. in. Baron.
Rzecznik FAME komentuje!
„Boxdel” nie poprzestał na tym z wbijaniem kolejnych szpilek. Kolejne ataki miały miejsce podczas transmisji na żywo. Gola do sprawy odniósł się na streamie Sylwestra Wardęgi.
Obaj panowie wciąż mają udziały w Fame MMA, toteż wszystkich interesuje, jakie zdanie na ten temat ma organizacja. Na WP Sportowe Fakty pojawiło się krótkie oświadczenie rzecznika, Michała Jurczygi:
– Zespół FAME jest skupiony wyłącznie na przygotowaniach do gali FAME 21, która już 18 maja odbędzie się w Gliwicach. Niebawem rozpoczynamy cykl promocyjny i mamy dla naszych fanów kilka niespodzianek. Nie ingerujemy w działalność zawodników oraz współpracowników, która nie dotyczy naszej federacji.