Daniel Rutkowski zdradził, że zamiast z KSW mógł podpisać kontrakt z największymi federacjami freakowymi w Polsce. Ostatecznie jednak zdecydował się zostać przy prawdziwym MMA.
Relacje „Rutka” z federacją mocno się popsuły, przez to, że został pominięty przy walce o tymczasowy tytuł mistrza kategorii piórkowej, mimo że zajmował pierwsze miejsce w rankingu. Zawodnik przez to nie przedłużył od razu kontraktu z KSW, tylko podjął negocjacje z innymi organizacjami.
Rutkowski o ofertach z federacji freakowych
Jak się okazuje, w grę wchodziły również FAME oraz High League. Rutkowski ma już za sobą pojedynek w Prime Show MMA, więc wie, jak od środka wyglądają wydarzenia i konferencje freakowe.
W ostatniej rozmowie dla kanału Klatka po klatce zawodnik KSW zdradził, że to właśnie federacje freakowe złożyły mu dużo lepsze oferty:
– Dużo większe pieniążki miałem też z freaków. Szczerze? Robię to dla pieniędzy, nie oszukujmy się. Cały czas to też powtarzam. Ale już tak na samym końcu negocjacji mówię: „Będę później żałował, jak na ostatniej prostej odejdę i zostawię to wszystko”. Przydałby się, ten trzeci pas, żeby ich opierdzielić.
Najbardziej atrakcyjna oferta pochodziła jednak z FAME:
– Jedna i druga chciała, żebym walczył. Z Prime jeszcze mam umowę. Najwięcej dawało FAME. Nie no chyba mocno stoją. Najlepiej. Nawet gdybym miał 20% z tego, co jest w KSW to i tak bym nie narzekał. Nie obrażam się na pieniądze, nie myślę o tym tak bardzo. Zależy dla kogo, jakie pieniążki są duże. Tyle. To, jak nimi rozporządzisz, to tylko i wyłącznie od ciebie zależy.
Źródło: YouTube