Artur Ostaszewski spotkał się z salwą komentarzy osób, którym nie podoba się fakt powrotu Marcina Różalskiego do klatki.
O kolejnej walce „Różala” mówiło się już od jakiegoś czasu. Były mistrz wagi ciężkiej KSW proponował rewanż z Mariuszem Pudzianowskim, a zainteresowany starciem z nim był też znany z GROMDY Łukasz „Goat” Parobiec.
Wczoraj menedżer Marcina Różalskiego, Artur Ostaszewski, poinformował w social mediach, że dogadał kolejny pojedynek swojego zawodnika:
– Różal ma walkę. Termin, rywal – wszystko jest znane. Będzie fajna waleczka jesienią.
Przypominamy o nadchodzącej biografii Różalskiego! Powstaje książka o byłym mistrzu KSW, a za jej stworzenie odpowiada dziennikarz Jarosław Świątek z myMMApl. Znajdziemy w niej zarówno opis sportowej kariery, jaki i zakulisowe historie z gal czy życia prywatnego. Bądź na bieżąco i nie przegap premiery! Więcej znajdziesz – TUTAJ
Menedżer „Różala” odpowiedział fanom
Pod wpisem Ostaszewskiego posypały się komentarze, które poddały pod wątpliwość sens powrotu. Użytkownik portalu X (Twitter) „Dynamiczny Wariacik” napisał: Mamy 2024 rok a ludzie jeszcze jarają się tym gościem? Na jego miejsce spokojnie 10 bijoków można ściągnąć, którzy daliby o wiele lepsze walki. Szef grupy Shocker MMA wyjaśnił:
– Ten wpis pokazuje, jak bardzo nie rozumiesz rynku (bez obrazy, tylko stwierdzam fakt). Odbiorcą Różala (jak i Mameda, Szpili, czy Pudziana) jest mainstream. A mainstream nie chce 10 dobrych walk, tylko jednej z osobą, którą dobrze znają. Pozdrawiam.
Innemu z kolei, podpisanemu jako „Maciej”, który zapytał, czy „nie szkoda po prostu kumpla, który już nie ma zdrowia do tego sportu?”, Ostaszewski odpowiedział pytaniem retorycznym: „Ale to co, mam mu zabronić?”.
Ten wpis pokazuje, jak bardzo nie rozumiesz rynku (bez obrazy, tylko stwierdzam fakt). Odbiorcą Różala (jak i Mameda, Szpili, czy Pudziana) jest mainstream. A mainstream nie chce 10 dobrych walk, tylko jednej z osobą, którą dobrze znają. Pozdrawiam ✌🏻
— Artur Ostaszewski (@ar_ostaszewski) July 5, 2024