Sebastian Fabijański wystąpi jutro w swoim trzecim i najprawdopodobniej ostatnim freak fightcie. Aktor pojawił się też w Akademii Sportów Walki Wilanów, o czym opowiedział Kamil Minda.
Kartę walk gali FAME: Reborn zamknie starcie dwóch dwuosobowych zespołów. Sebastian Fabijański w teamie z Tomaszem Olejnikiem spotka się w klatce z Sylwestrem Wardęgą, który wystąpi w parze z Wojciechem Golą. Żaden z bohaterów main eventu nie ma dodatniego bilansu, a jedynie włodarz FAME oraz Olejnik mają na swoim koncie po jednym zwycięstwie.
O Fabijańskim szybko zrobiło się głośno we freak fightach. Aktor ze swoim managementem wynegocjował sobie ogromną gażę, a w dotychczasowych dwóch starciach spędził łącznie w klatce zaledwie 82 sekundy.
Minda o przygotowaniach Fabijańskiego do FAME: Reborn
Wiele osób jest zażenowanych postawą Fabijańskiego w walkach i ciężko tu mówić o jakimkolwiek zaangażowaniu. Tego brakuje mu też na treningach, o czym Kamil Minda powiedział w rozmowie z kanałem Fansportu TV. Aktor pojawił się też bowiem w Akademii Sportów Walki Wilanów.
– Może bardziej Wardęga. Fabijański tutaj trenował. Nie wiem, jak on jest tam zmotywowany. Wydaje mi się, że on jest bardziej aktorem, niż zawodnikiem. 60-40 na Wardęgę. Był tutaj [w Akademii], trenował, ale nie widziałem u niego zaangażowania. Szybko się męczył, był bardziej tak, żeby przyjść, się schować. Nie widziałem, żeby z nami też trenował, gdzieś z boku i w jaki sposób tam trenował. Ale nie widziałem u niego chęci zwycięstwa, głodu. To są freaki, ale takie coś też jest potrzebne.