Eddie Hall wyskoczył przed szereg. Matchmaker KSW zabrał głos nt. walki z Mariuszem Pudzianowskim

Dyrektor sportowy organizacji KSW przyznał, że Eddie Hall wyskoczył przed szereg z obwieszczeniem wszystkim, iż w kwietniu dojdzie do jego walki z Mariuszem Pudzianowskim.

W minionych dniach nie brakuje zamieszania wokół osoby „Pudziana”. Były strongman i żywa legenda KSW nie był widziany w akcji od czasu przegranej z Arturem Szpilką na Stadionie Narodowym. Jedne z medialnych doniesień jasno sugerują, że może być to – przynajmniej na jakiś czas – ostatni pojedynek Mariusza Pudzianowskiego w okrągłej klatce.

Zawodnik miał być bowiem bliski parafowania umowy z FAME, gdzie miałby wystąpić w walce 2 vs. 1. Rywalami „Dominatora” według podawanych przez Artura Mazura informacji byliby niepokonani w duecie „Good Boys”, czyli Natan Marcoń i Adrian Cios.

Kłam temu zadał jednak Eddie Hall. Brytyjczyk, który od ubiegłego roku zestawiany jest z Pudzianowskim opublikował w serwisie YouTube nagranie o wymownym tytule. „Bestia” wprost zapowiedziała, że 26 kwietnia na XTB KSW 105 zmierzy się z byłym najsilniejszym człowiekiem świata.

Eddie Hall wyskoczył przed szereg

Jak będzie, wszyscy przekonają się, gdy pojawią się oficjalne ogłoszenia. Póki co kręcimy się w sferze domysłów, które naprostował po trosze dyrektor sportowy KSW, Wojsław Rysiewski.

W wywiadzie, którego udzielił portalowi mma.pl matchmaker polskiej organizacji przyznał, że „Bestia” wyskoczyła przed szereg informując o pojedynku na gliwickim wydarzeniu:

Nie mogę tego skomentować, bo zakulisowe rzeczy się dzieją. Ogłoszenie Eddiego na pewno było przedwczesne – powiedział Rysiewski dodając, iż sam niewiele ma do powiedzenia w tej kwestii. – Tak naprawdę to nie ja zajmuję się tym ewentualnym pojedynkiem tylko Martin. I tak się podzieliliśmy tymi zadaniami.

Jednocześnie dyrektor sportowy KSW jest zadowolony, że temat walki Pudzianowskiego nie leży po jego stronie. On sam woli zajmować się tymi pojedynkami, które mają sens sportowo-rankingowy.

Ja to nawet się cieszę, że to mnie nie dotyczy. Ja wolę się zajmować pojedynkami, które są oczywiste, sportowe, rankingowe i to też nie jest tak, że ja miałem do czynienia z negocjacjami z Mariuszem, bo odkąd pamiętam to tymi rzeczami od zawsze zajmował się Martin.