Dustin Poirier zbliża się do końca zawodowej kariery, ale niewykluczone, że więcej niż raz zobaczymy go jeszcze w oktagonie. Amerykanin zabrał głos na temat swojej przyszłości w ostatnim wywiadzie.
Popularny „Diament” w tym roku zanotował dwie walki a klatce największej na świecie organizacji MMA. Podczas gali z numerem 299 znokautował Benoit Saint-Denisa, a następnie otrzymał kolejną szansę starcia o pas mistrzowski wagi lekkiej.
Z Islamem Makhachevem zmierzył się na UFC 302. Tam przegrał przez poddanie w ostatniej rundzie, a w rozmowie z Joe Roganem tuż po pojedynku nie wykluczył, że był to jego „ostatni taniec” w oktagonie.
Dustin Poirier o swojej przyszłości
Dziś wiemy już, że Dustin Poirier stawi się jeszcze w klatce. „The Diamond” na platformie X (Twitter) sugerował już kilka pojedynków, między innymi trylogię z Justinem Gaethjem, czy rewanż z Islamem Makhachevem.
W wywiadzie dla Ariela Helwaniego Amerykanin wypowiedział się szerzej o swojej najbliższej przyszłości. Przede wszystkim Poirier podkreślił, że nie liczy na żadną taryfę ulgową w kontekście rywala. Pożegnalną walkę chciałby za to stoczyć przed własną publicznością w Luizjanie.
– Może będzie „jedna więcej”, może „o dwie więcej”. Moim celem jest doprowadzenie do gali tutaj, w Luizjanie. Może Nowy Orlean… to jest mój cel. Nie proszę o łatwą walkę. Zawsze chciałem najcięższych walk, jakie mogę stoczyć. Poprosiłem o Justina Gaethje, poprosiłem o Hookera… Jestem zdrowy. Zrobiłem kilka zabiegów na kolanie. Doskwiera mi nos, nie mogę oddychać, ale wszystko inne jest w porządku.
– Aby być w pełni ukontentowany, to najchętniej złożyłbym rękawice w swoim domu i nigdy więcej nie walczył. Zakończyłbym karierę tu, w Luizjanie, na oczach moich przyjaciół i rodziny – ludzi, którzy wspierali mnie w walkach odkąd skończyłem 17 lat i dotarłem na szczyt.
– Chcę pokazać, że odchodzę, ale wciąż mam to coś. To dla mnie ważne… Chcę pokonać trudnych rywali i odejść na szczycie, by mówili: „Odszedł, gdy wciąż był w świetnej formie. Tak widzę koniec mojej historii.
Ostatni raz organizacja UFC zawitała do rodzimego stanu Dustina Poiriera w 2015 roku. „The Diamond” również stoczył tamtego wieczoru pojedynek, w którym znokautował Yancego Medeirosa. Występując w 2025 roku Amerykanin będzie mógł się pochwalić co najmniej jedną walką w oktagonie w ciągu ostatnich 14 lat, od kiedy podpisał kontrakt z UFC.