Nie milknął echa rozpętanej wczoraj burzy wokół afery influencerów,. Swoje trzy grosze dorzucił też „Don Kasjo”, który nigdy nie miał najlepszego zdania o show biznesie.
To jedna z największych afer w historii polskiego Internetu. Sylwester Wardęga i Mikołaj „Konopskyy” Tylko przeprowadzili śledztwo w sprawie zarzutów wobec Stuarta „Stuu” Burtona o zachowania pedofilskie. Na kanale członka GOATS-ów pojawił się już materiał, który ujawnił kolejne postaci zamieszane w aferę.
Wśród nich znalazły się postaci związane ze światem freak fightów, jak Agata „Fagata” Fąk, Marcin Dubiel, czy Michał Baron. Popularnego „Boxdela” już spotkały pierwsze poważne konsekwencje. Fame MMA wydało oświadczenie, w którym poinformowano o jego wykluczeniu z działalności federacji w trybie natychmiastowym.
Don Kasjo: „Zawsze mówiłem, że show-biznes to…”
W tej sprawie padło już sporo mocnych komentarzy. Głos zabierali między innymi Łukasz „Juras” Jurkowski (więcej: TUTAJ), Marcin Najman (więcej: TUTAJ), czy Grzegorz „Szuli” Szulakowski (więcej: TUTAJ). Swoje przysłowiowe trzy grosze dorzucił również Kasjusz Życiński.
„Don Kasjo” nigdy nie ukrywał swojego negatywnego stosunku do show biznesu i wielu influencerów. W swoim komentarzu uderzył też bezpośrednio w głośne postaci:
– Boxdel mówiący, że moje ego czegoś nie wytrzyma. Oj ci majciarze …, rącza rączkę myła przez lata. Zawsze mówiłem, że show-biznes to dz… i cieszę się, że z nikim nigdy się nie spouchwalałem z tego bagna. Często pod prąd i sam, ale zawsze ten sam.
– Beka te Boxdele, Dubiele i reszta tych gwiazdeczek z fejmu mnie atakowali o jakieś bzdety, ale zawsze w grupie „kółko wzajemnego lizania sobie rowa” mieli. Myśleli, że mi tym dokuczą, że powiedzą „ty na backstage zawsze stoisz sam, z nikim się nie integrujesz, coś jest z tobą nie tak…” Nie to z wami coś jest i było nie tak, a ja to szybko wyczułem i nie chciałem się spouchwalać z tymi gwiazdeczkami fejmu. Bo wasza moralność zawsze była wątpliwa dla mnie. Nie zdziwię się, jak ta lista z dnia na dzień będzie się powiększać.