Don Diego chętny na walkę z Soldiciem! Skomentował słowa Chorwata: Słysząc, jak mówi…

Mateusz Kubiszyn nie ukrywa, że zdziwiły go słowa Roberto Soldicia. Chorwat utrzymuje bowiem, iż nikt nie chce przyjąć z nim walki.

Popularny „RoboCop” powrócił na polską ziemię, gdzie w przeszłości wybił się na gwiazdę światowego MMA. Występując w organizacji KSW sięgnął po pasy w kategoriach półśredniej oraz średniej. Wśród znokautowanych przez niego zawodników są takie nazwiska, jak Michał Materla, Mamed Khalidov, czy Dricus Du Plessis.

W minioną sobotę Roberto Soldić wystąpił w walce wieczoru FAME 27. W bokserskim starciu zmierzył się z Tomaszem Adamkiem, który wychodził do ringu jako spory underdog. Przewidywania bukmacherów znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości – Chorwat zwyciężył już w 2. rundzie.

Niewątpliwie Soldić powróci jeszcze w szeregi FAME MMA. Jak sam jednak powiedział, nikt nie chciał z nim walczyć. Kłam temu zadał niekwestionowany mistrz GROMDY.

Don Diego: Słysząc Roberto, że nikt nie chciał walki z nim, pomyślałem…

Mateusz „Don Diego” Kubiszyn w rozmowie z kanałem MMA.pl otwarcie powiedział, iż dziwią go słowa chorwackiego „RoboCopa”. Wystarczyłoby bowiem, że FAME MMA wybierze telefon do niego samego lub menedżera, Mariusza Grabowskiego.

Słysząc po walce, jak Roberto mówi, że nikt nie chciał walki z nim, to pomyślałem: Kurczę, do mnie nikt nie dzwonił! Ja z przyjemnością bardzo chętnie chciałbym podjąć się takiego wyzwania – powiedział mistrz GROMDY.

„Don Diego” bynajmniej nie stawia się wyżej od Soldicia. W rozmowie z Karolem Garncarzem sam przyznał, że zapewne to pogromca Adamka byłby faworytem. Jemu jednak jest to na rękę:

Dla mnie to byłoby bardzo duże wyzwanie i wiem, że wiele osób by mnie tutaj przekreślało w takim starciu i w sumie bardzo dobrze, bo ja lubię wychodzić z pozycji underdoga do walki. I według mnie to starcie mogłoby dużo ludzi poruszyć, zwłaszcza, że byłoby to prawdopodobnie starcie w formule bokserskiej.