Demetrious Johnson to były mistrz wagi muszej UFC. Fighter, który obecnie mierzy się w ONE Championship przez długi czas pchał wózek ze swoją dywizją. Okazuje się też, że bardzo popiera walki YouTuberów w boksie.
Wsparcie od mistrza!
„Mighty Mouse” to jeden z najbardziej niedocenianych zawodników MMA. Przez lata udowadniał swoją świetność, dawał kapitalne walki i potrafił też zaskoczyć- patrz: balacha w ostatniej sekundzie na UFC 186 na Kyojim Horiguchim. Mimo tego nie przyciągał uwagi, na którą zasługiwał. Okazuje się jednak, że nie ma problemu ze wspieraniem bokserskich walk influencerów. Wypowiedział się na ten temat w wywiadzie dla swojego obecnego pracodawcy, ONE Champioship:
– Kiedy masz tyle zer na koncie, nie musisz pracować od 9 do 17, a do tego masz dostęp do najlepszych trenerów, dietetyków i trenujesz 8 razy w tygodniu, na pewno coś osiągniesz. Ludzie myślą, że Logan Paul i Jake Paul podnoszą się z kanapy i odkładają pady, ale tak k***rwa nie jest. Zasuwają na sali jak pełnoprawni sportowcy. Trenują lepiej niż niektórzy zawodowcy, którzy siedzą w tym od 5-ciu, czy 10-ciu lat.
„Liczy się to, ile masz fanów”
Demetrious Johnson rozumie, dlaczego fighterzy są rozdrażnieni widząc, ile można zarabiają bokserzy-celebryci. Pamięta też jednak swoje panowanie w UFC i to, że nie miał takiego wsparcia pomimo pasa mistrzowskiego.
– Wspieram YouTuberów i TikTokerów, ale koniec końców liczą się zarobione pieniądze. Ci ludzie mają rzesze fanów. Wielu narzeka, że Jake Paul i Logan Paul zarabiają miliony, które sportowcy trenujący od lat nigdy nie zobaczą. Prawda jest taka, że liczy się to, ile masz fanów. To, jak cię lubią, przekłada się na twoją wypłatę. Nauczyłem się tego w amerykańskiej federacji.
Źródło: ONE Championship