W ostatnim czasie organizacja FAME MMA znalazła się pod lupą Rzecznika Praw Obywatelskich. Na ten temat wypowiedział się też jeden z bohaterów nadchodzącej gali, Dawid Załęcki.
Torunianin kolejną walkę stoczy już w najbliższy weekend. Jego przeciwnikiem będzie „Kieras”, a panowie podczas FAME 22 zmierzą się w formule bokserskiej. Gala oczywiście odbędzie się na PGE Narodowym.
Popularny „Crazy” w świecie freak fightów znalazł się całkiem przypadkowo. Zareagował na słowa Alana Kwiecińskiego w kierunku jego syna, co doprowadziło do ich konfrontacji w klatce. Od tamtej pory Dawid Załęcki jest stałym bywalcem gal, ale nigdy nie „dymi”, wypowiada się z klasą i daje widowiskowe pojedynki. Przez to jest jednym z najbardziej lubianych freaków.
W ostatnim czasie Rzecznik Praw Obywatelskich zainterweniował ws. podejrzeń wobec gal freak fightowych, na co szybko zareagowało FAME MMA. Jak napisano w oświadczeniu: „Jesteśmy pewni, że swoją postawą promują właściwe wartości i nie mają nic wspólnego z zachowaniami patologicznymi”.
O tę sprawę Dawid Załęcki został też zapytany przez Kacpra Mi w wywiadzie dla FANSPORTU TV. „Crazy” przyznał, że nie dziwi go interwencja RPO, czy jakichkolwiek władz. Jego zdaniem wyjdzie to jednak na plus. W przyszłości obędzie się bez patologicznych wręcz „dymów” i wszystko nabierze więcej dobrego smaku.
– Zainteresować się prędzej, czy później musieli. Wiadomo, czasem się dzieją dziwne rzeczy. Ale myślę, że nawet się zainteresują, to co? Będzie przykaz troszeczkę wyhamować, uspokoi się i może pójdą w troszkę łagodniejszą stronę. Nie będzie tej takiej „totalnej patoli”… Ale czasami ta „totalna patola” jest naprawdę też przesadzona. Myślę, że granica powinna być, powinno być bardziej troszkę ze smakiem. Freaki muszą być… troszkę „patolki” może być, ale gdzieś pewnej granicy się nie powinno przekraczać.