Dariush wyjaśnił niechęć do rewanżu z Gamrotem: „Chciałbym rywala, który jest przede mną”

Beneil Dariush przed kilkoma tygodniami opuścił galę UFC 311 z powodu przetasowań w karcie walk. Choć akces do rewanżu zgłosił Mateusz Gamrot, to Amerykanin odrzucił zakusy Polaka… Choć jego tłumaczenia są dość pokrętne.

Zaledwie dzień przed galą w Los Angeles gruchnęła wiadomość, iż z walki wieczoru wypadł Arman Tsarukyan. Organizacja nie mogła sobie pozwolić, by w main evencie nie doszło do pojedynku z pasem na szali, toteż Islam Makhachev został zestawiony z Renato Moicano.

Tym samym pierwotny oponent Brazylijczyka, Beneil Dariush, pozostał bez rywala. Amerykanin otrzymał pełne wynagrodzenie od UFC, ale nie spędził wielu tygodni w treningu, by nie wykorzystać swych umiejętności. Chęć do walki z nim wyraził Mateusz Gamrot, którego „Benny” już raz pokonał.

Dariush wyjaśnia, dlaczego nie chce rewanżu z Gamrotem

Beneil Dariush odrzucił jednak zakusy byłego mistrza KSW. Podobnie zresztą poczynił klubowy kolega Polaka, Grant Dawson. „Benny” jednak kręci nosem na tę dwójkę.

Zapytany o te wyzwania w wywiadzie dla Inside Fighting numer 9 rankingu wagi lekkiej stwierdził, że nie chce przyjąć pojedynku z rodakiem, który zajmuje ostatnią lokatę w drabince TOP 15.

Ktoś powiedział mi o Grancie, sam tego nie widziałem… Jechałem akurat na stadion, więc nie widziałem tego wyzwania. Czy on jest w ogóle w rankingu? Ciężko jest walczyć z… Nie za bardzo chcę walczyć z kimś z tyłu. Już walka z Renato była z kimś niżej. Chciałbym iść przed siebie.

Co innego, jeśli chodzi o Mateusza. Ósmy w rankingu „Gamer” nie pasuje dziewiątemu w tym zestawieniu Dariushowi, gdyż Beneil chce walki z kimś, kto… jest wyżej od niego w rankingu.

Prawda jest taka, że z Gamrotem już walczyliśmy i nie była to walka… Nie było to zresztą tak dawno. Nie ma większego sensu, żebyśmy znowu walczyli, szczególnie że w rankingu nie jesteśmy daleko od siebie. Chciałbym w końcu zmierzyć się z kimś, kto jest przede mną.

Dariush dodał też w wywiadzie, że marzy mu się walka z kimś z trójki: Dustin Poirier, Max Holloway, Michael Chandler. Wygrana z każdym z nich bowiem przybliża go do title shota, od którego zdecydowanie odsunęły go przegrane przez nokaut z Oliveirą oraz Tsarukyanem.