Daniel Omielańczuk w ostatnim wywiadzie został zapytany o swojego byłego rywala Denisa Załęckiego. Wspomniał również o jego ojcu.
Weteran wagi ciężkiej zmierzył się z „Bad Boyem” podczas gali Clout MMA 2. Pojedynek zakończył się ogromną kontrowersją, gdyż Załęcki wyszedł z klatki i poszedł do szatni. Po prostu zrezygnował z dalszej walki, nie kryjąc dużych pretensji w stronę zarówno rywala, jak i sędziów.
Denis miał przerwać serię porażek na Clout MMA 3, jednak starcie z „Wielkim Bu” zakończyło się kompromitacją. Załęcki kładł się po każdym uderzeniu, aż w końcu sędzia przerwał walkę. Kilka tygodni później zawodnik z Torunia wydał oświadczenie, w którym zaatakował swoich byłych rywali i m.in. zapowiedział, że zdemoluje „Don Diego” oraz „Wielkiego Bu” w klatce rzymskiej.
O postawę Denisa w ostatnim wywiadzie dla Antyfakty zapytany został Omielańczuk, który przyznał, że zaczyna być mu szkoda byłego rywala:
– On cały czas brnie w to dalej, sam siebie wyjaśnia. Szkoda mi jego ojca, bo normalny facet. Jego mi też zaczyna być szkoda, bo się zapętlił i nie potrafi z tego wyjść. Nie wiem, czy miał potencjał, ale jak miał, to już go dawno zatracił.
Zabrał również glos w sprawie jego ojca Dawida. Ten bowiem zmierzy się z kolejnym rywalem syna. Najpierw bił się z Alanem Kwiecińskim, następnie z Mateuszem Kubiszynem, a teraz zawalczy z „Wielkim Bu”.
Reprezentant WCA przyznał, że czas, aby „Bad Boy” przestał chować się za swoim ojcem, który musi bronić honoru rodziny:
– Nie może być tak, że całe życie ojciec będzie bronił jego i honoru rodziny, będzie wyjaśniał za syna. Musi wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, a nie ciągle stać za ojcem.