Jeden z czołowych zawodników kategorii półśredniej UFC Belal Muhammad zabrał głos na temat mistrz swojej dywizji. Zdaniem Amerykanina Dana White musi sztucznie wzbudzać zainteresowanie Anglikiem.
Pierwsze tygodnie 2024 roku upłynęły pod znakiem zapytania: kto wystąpi w walce wieczoru UFC 300? Jubileuszowa gala będzie miała miejsce już 13 kwietnia, a zakończy ją starcie Alex Pereira vs. Jamahal Hill. Szef organizacji Dana White zdradził, że w main evencie planowali walkę Leona Edwardsa, który miał zgodzić się na trzech zaproponowali rywali. Jak ustalili zagraniczni dzennikarze, mieli być to Shavkat Rakhmanov, Islam Makhachev oraz Khamzat Chimaev.
Belal Muhammad: „Nie kupuję wersji Dany White’a”
Dość zaskakująco, patrząc z rankingowego punktu widzenia, po raz kolejny pominięty został Belal Muhammad. Amerykanin jako muzułmanin na pewno miałby problemy z przygotowaniem do pojedynku ze względu na ramadan. Zawodnik w rozmowie z SiriusXM wyraził powątpiewanie w prawdziwość słów Dany White’a.
– Jak mam być szczery, to nie kupuję tego całego „zaproponowaliśmy mu trzy walki”. Wiem, że złożyli propozycję Islamowi i wiem, że Islam odmówił. Ale nie kupuję tego, że zaproponowali walkę Shavkatowi, bo Shavkat miał kontuzję. Nie wierzę też, że złożyli propozycję Khamzatowi, bo gościu nie robi wagi.
Muhammad stwierdził też, że szef UFC specjalnie głosi takie wypowiedzi, by wzbudzić zainteresowanie Leonem Edwardsem. Zdaniem „Remember The Name” mało kto interesuje się Anglikiem.
– Jak dla mnie, to wszystko jest po to, żeby wzbudzić zainteresowanie Leonem. Leon nie prowadzi social mediów, nie udziela wywiadów, nie ma go w przestrzeni medialnej. A Dana White jest promotorem, więc musi podbijać zainteresowanie: „ten gość jest prawdziwym killerem! Zgadza się na każdą walkę!”.
– Gdyby faktycznie chcieli, żeby Leon wystąpił na UFC 300, to po prostu zadzwoniliby do mnie. Ja bym się zgodził. Jak dla mnie to oznacza, że wcale nie zależało im na jego walce na tej gali. Albo też z Leonem ciężko się negocjuje. Tak czy siak, wszystko to było po to, żeby podbić zainteresowanie jego osobą, żeby ludzie myśleli, że jest większą atrakcją, niż się wydaje.
Trzeba przyznać, że dość ironicznie brzmią te słowa akurat z ust Belala Muhammada. Numer 2 rankingu wagi półśredniej znany jest z mało emocjonującego stylu walki, opierającego się na kontroli w grapplingu.