Być może po raz kolejny został zmieniony termin walki Conora McGregora i Michaela Chandlera, ale panowie nadal wbijają sobie szpilki.
Niebawem minął dokładnie 3 lata od ostatniej walki „The Notoriousa” w oktagonie. Conor McGregor bardzo szybko zapowiadał, że nie jest to ostatni raz, gdy kibice zobaczyli jego walkę. Ta miała mieć miejsce w ten weekend w walce wieczoru UFC 303. Irlandczyk zmuszony był jednak wycofać się z powodu kontuzji.
Ich miejsce w main evencie gali wieńczącej International Fight Week zajęli Alex Pereira i Jiri Prochazka, którzy zmierzą się w rewanżu o pas kategorii półciężkiej. Pojedynek ten obstawicie u bukmachera Fortuna. Za założenie nowego konta i depozyt otrzymacie darmowe 30 PLN. To jednak nie wszystko! Na start dostaniecie również 3X zakład bez ryzyka do 100 PLN.
McGregor wbił szpilę w Chandlera
Jak przekazał sam Conor McGregor, doznał on złamania małego palca u stopy. Nie jest to uraz, który kompletnie unieruchamia człowieka, toteż były podwójny mistrz UFC pojawił się w narożniku klubowej koleżanki podczas gali Bellator MMA w Dublinie.
Michael Chandler skrytykował obecność Irlandczyka podczas eventu konkurencyjnej organizacji. Amerykanin doczekał się mocnej, choć szybko usuniętej z Internetu, riposty „The Notoriousa”. McGregor stworzył mema z „Żelaznym”, który zapowiedział swoją obecność na UFC 303:
– Jestem na gali, bo podpisałem kontrakt, na którym jasno było napisane, że się tu pojawię. Tak zachowuje się FACET. To MOJA GALA – „mówi” Chandler.
– Proszę pana, proszę pokazać mi bilet, albo wyjść. Nie mam pojęcia kim pan jest – „odpowiada” fighterowi pracownik T-Mobile Areny w Las Vegas, gdzie odbędzie się najbliższa numerowana gala UFC.