Przyjaciel Denisa Załęckiego zabrał głos po gali Clout MMA 3. Wyjaśnił, co dalej z „Bad Boyem” i kiedy będzie mógł wrócić do klatki.
Po kolejnej porażce zawodnik z Torunia zapowiedział dłuższą przerwę. Aktualnie ma na swoim koncie złamanie zasad i dyskwalifikację, wyjście z klatki w trakcie pojedynku, czy całkowitą kompromitację, do której doszło podczas ostatniej freakowej gali.
Załęcki zmierzył się z „Wielkim Bu”, jednak ciężko mówić tu o jakiejkolwiek walce. Denis kładł się po wszystkich ciosach, nawet po tych, które sam wyprowadzał i w ten sposób uniknął konfrontacji z rywalem. Po porażce zapowiedział, że być może zrobi sobie nawet roczną przerwę.
W rozmowie z fansportu.pl Szachta, który był w jego narożniku, oświadczył że nie odcina się od Denisa, tak jak zrobili to kibice Elany Toruń czy Ruchu Chorzów. Zaznaczył, że Załęcki potrzebuje psychologa sportowego, aby pomógł z problemami mentalnymi:
– Nie spodobały mi się słowa „Wielkiego Bu”. Mówi, że nikt normalny się nie zadaje z Denisem. To mnie zabolało i chciałem to wyjaśnić. Ja nie odcinam się od Denisa Załęckiego. Denis musi poukładać w głowie, iść do psychologa, ułożyć głowę i tyle. Jeżeli będzie gotowy, to wrócić i pokazać się z najlepszej strony.