
Wojsław Rysiewski zabrał głos na temat przyszłości Mariusza Pudzianowskiego w świecie MMA.
Były strongman mimo niemal 16 lat doświadczenia w treningu mieszanych sztuk walki przegrał z absolutnym debiutantem. W minioną sobotę Eddie Hall skończył go ciosami w zaledwie 30 sekund.
Mariusz Pudzianowski otrzymał mocny cios, który nim wstrząsnął. Polak spróbował poszukać zapasów, ale skończył rzucony o matę, gdzie Brytyjczyk dokończył dzieła zniszczenia. Co prawda kilka ciosów spadło na potylicę „Pudziana”, niemniej wątpliwym jest, czy ten zdołałby odwrócić losy starcia.
Dyrektor sportowy KSW o przyszłości Pudzianowskiego
Po zakończeniu pojedynku na tapet wrócił temat przyszłości Pudzianowskiego. Jeszcze nim ogłoszono „najsilniejszą walkę świata” sporo mówiło się, iż trafi on do freak fightów. Porażka w takim stylu może definitywnie zakończyć jego przygodę w zawodowym sporcie.
Wojsław Rysiewski gościł w studio TVP Sport, gdzie przyznał, że zakładał iż właśnie w taki sposób może zakończyć się pojedynek Pudzianowskiego z Hallem.
– Spodziewałem się, że to będzie takie zderzenie. Jeśli wygrałby Mariusz, spodziewałem się obalenia, dosiadu, ciosów i szybkiej roboty. W drugą stronę, niezależnie jak spojrzymy na ten jego pojedynek quasi-MMA [starcie 2 vs. 1 z braćmi Neffati], który wcześniej stoczył, to Eddie Hall ma ten cios nokautujący. Różnica 30 kilogramów musiała działać na jego korzyść – powiedział Rysiewski.
Jednocześnie dyrektor sportowy KSW przyznał, że sposób w jaki „Bestia” cisnęła „Pudzianem” był dość zaskakujący. Niemniej spodziewał się szalonego przebiegu starcia.
– Nie spodziewałem się, że próba obalenia będzie obroniona w tak memiczno-brutalny sposób. Trzeba oddać, że to musiało być wypracowane na treningach i to była naturalna reakcja. Spodziewałem się czegoś szalonego i to dostaliśmy
Co zatem dalej z „Pudzianem”? Zdaniem Wojsława Rysiewskego może być to jego koniec w MMA, choć matchmaker KSW nie ma zamiaru dyktować co kto ma robić.
– Wydaje mi się, że MMA nie jest już potrzebne Mariuszowi. Ma 48 lat i nie jest mu to do niczego potrzebne w życiu, ale jestem ostatnią, która będzie komukolwiek mówiła, co ma robić we własnym życiu.