Chimaev bez litości dla byłego mistrza UFC: „Jeśli nazywasz mnie bratem, to powinieneś tak mnie traktować”

Niepokonany Khamzat Chimaev wyjaśnił, dlaczego wyśmiewa byłego już mistrza wagi półśredniej UFC, Belala Muhammada.

Popularny „Remember The Name” w ubiegłym roku sięgnął po pas UFC jednogłośnie pokonując na punkty Leona Edwardsa. Przed kilkoma dniami mistrz przystąpił do pierwszej obrony i – ku zaskoczeniu wielu – pożegnał się z tytułem.

Belal Muhammad tym razem przegrał jednogłośnie z Jackiem Della Maddaleną. Australijczyk zasłynął przede wszystkim z kapitalnej stójki, toteż spodziewano się, że mistrz UFC będzie go rozbijał w parterze.

Tak się jednak nie stało, a „JDM” zdetronizował Amerykanina. Byłego już mistrza w social mediach wyśmiał z kolei Khamzat Chimaev

Khamzat Chimaev nie współczuje Muhammadowi

Wydawać by się mogło, że panowie darzą się wzajemnym szacunkiem, wszak mają wiele punktów wspólnych. Oprócz bycia muzułmanami obaj wyrażają swoje wsparcie dla Palestyny w trudnym dla tego kraju czasie.

Chimaev tymczasem już przed kilkunastoma dniami obśmiewał Belala Muhammada, a swego podejścia nie zmienił po jego przegranej na UFC 315. Jeden z kibiców na platformie X (dawniej Twitter), zamieściwszy zdjęcie tej dwójki z flagą Palestyny, oznaczył Khamzata i wygłosił apel do czeczeńskiego „Wilka”:

– Salam Alaikum, bracie Khamzacie. Wiem, że czasem możecie za sobą nie przepadać, ale my, muzułmańscy kibice, nie jesteśmy fanami wzajemnych zaczepek. Obaj podnosiliście publicznie głos w sprawie sytuacji w Palestynie.

Khamzat odpowiedział kibicowi tłumacząc pobudki swego zachowania:

Tak, mówił, że jestem jego „muzułmańskim bratem”, a potem mówił w wywiadzie, że chce mnie zbić. I ja mam być do niego miły? – zapytał retorycznie Chimaev. – Lubię ludzi, którzy są prawdziwi, a nie zgrywają kogoś innego.

Jeśli nazywasz mnie „bratem”, to powinieneś tak mnie traktować. Zawsze będę wspierał Palestynę, ale nigdy nie będę wspierał fałszywców.