Paulo Costa od czasu nieudanego pojedynku z Marvinem Vettorim nie powrócił do oktagonu. Brazylijczyk nie chce jednak słuchać o pomyśle Dany White’a na zmianę kategorii, czy o samej walce – o ile nie dostanie Włocha.
W październiku ubiegłego roku doszło do pięciorundowego pojedynku Paulo Costa vs. Marvin Vettori na gali UFC Vegas 41. Kilka dni przed galą „Borrachinha” poinformował media, że nie zmieści się w limicie dywizji średniej. Z tego względu ustalono limit umowny na 195 funtów, który… koniec końców też został zmieniony. Fighterzy spotkali się w kategorii półciężkiej.
Vettori miał wszelkie prawo zrezygnować ze starcia, jednak do oktagonu wyszedł, wcześniej pozdrawiając rywala środkowymi palcami na spotkaniu twarzą w twarz. Włoch zwyciężył jednogłośną decyzją po dość wyrównanym boju. Paulo Costa w wywiadzie dla Ag. Fight stwierdził, że rewanż z Marvinem Vettorim to jedyna walka, na którą wróci:
– Powiedziałem to Danie White. Mogę bić się z nim nawet teraz. To jedyny pojedynek, który mnie interesuje. Nikt inny. No chyba, że o pas, ale głupi nie jestem. Wiem, że na chwilę obecną starcie o tytuł nie zasługuję. Jeśli nie z nim, to w ogóle nie jestem zainteresowany walką. Powiedziałem to Danie… Vettori, albo nikt inny.
Paulo Costa chęć rewanżu poparł tym, że nie spodobało mu się w jaki sposób Włoch z nim wygrał. Ponadto Brazylijczyk ma brutalne plany na ostatniego oponenta:
– Nie szanuję go. Chcę zakończyć jego żywot. Jest dupkiem i głupkiem. Myśli, że skoro wygrał, to już jest facetem, ale w rzeczywistości jest dzieckiem i dupkiem. Widzieliśmy jaki z niego głupek, nawet szortów nie umiał poprawnie założyć… Będę z nim walczył. A przynajmniej tego chcę.
– Nie chodzi o ranking, nic z tych rzeczy. Chcę się z nim bić, bo jest dupkiem. Muszę zmazać tę porażkę. Chcę, by po walce ze mną nie był w stanie wystąpić przez rok.
Źródło: Ag. Fight, MMA Junkie