
Przed kilkoma dniami Jan Błachowicz został wyzwany na pojedynek przez Johnny’ego Walkera. Plany Brazylijczyka pokrzyżować chce jednak inny, wyżej notowany oponent.
Popularny „Cieszyński Książę” przed kilkoma miesiącami zakończył długi rozbrat z oktagonem. Polak po przegranej z Alexem Pereirą wypadł ze starcia z Rakiciem i poddał się operacji barków. To wyhamowało chęci ponownego rajdu o mistrzowski tytuł UFC. Z tegoż jednak Błachowicz nie zrezygnował.
Wróciwszy podczas gali w Londynie były mistrz zmierzył się z Carlosem Ulbergiem. Nowozelandczyk postawił opór i zdaniem sędziów to on zrobił więcej, by ręka poszła w górę. Tak też się stało, przez co zanotował on spory skok w rankingu.
W ubiegłym tygodniu Jan Błachowicz pobił swój życiowy rekord i zdobył koronę gruzińskiego szczytu Kazbek. Chwaląc się tym napisał w social mediach: „Co dalej? Tryb walka”. Ta zawoalowana zapowiedź powrotu do klatki zbiegła się nie z jednym, lecz z dwoma wyzwaniami.
Jan Błachowicz rozchwytywany
W czasie, gdy Jan Błachowicz maszerował ku szczytowi Kazbeku, Johnny Walker pokonał w Chinach miejscowego rywala. Popsuwszy świętowanie kibicom w Szanghaju nie marnował czasu na mikrofonie i wyzwał do walki właśnie „Cieszyńskiego Księcia”.
Plany Brazylijczykowi pokrzyżować postanowił jednak obecny numer 9 rankingu kategorii półciężkiej. Volkan Oezdemir zamieścił na swoim Instastories zdjęcia Błachowicza ze szczytu, a całość podpisał:
– Jan, gratulacje! Zmierzmy się w Katarze, 22 listopada. Wchodzisz w to?
Co ciekawe to właśnie Szwajcar był ostatnim przed Jankiem przeciwnikiem Ulberga. Nowozelandczyk zatrzymał rozpędzającego się Oezdemira, przerywając jego serię dwóch zwycięstw z rzędu. Volkan wydaje się być bardziej atrakcyjnym rankingowo przeciwnikiem dla „Cieszyńskiego Księcia”. Jak zostało wspomniane powyżej, zajmuje on 9. lokatę w drabince podczas, gdy Johnny Walker po wygranej wskoczył o jedno oczko wyżej, na 12. pozycję.