Andrzej Grzebyk zabrał głos na temat najbliższego starcia jego niedoszłego oponenta, Adriana Bartosińskiego. „Double Champ” skomentował pojedynek „Bartosa” z Mamedem Khalidovem.
Niepokonany mistrz kategorii półśredniej wystąpi w hitowej walce wieczoru gali XTB KSW 100, gdzie zmierzy się z Mamedem Khalidovem. Żywa legenda polskiego MMA miała zmierzyć się z klubowym kolegą Bartosińskiego, Pawłem Pawlakiem o pas wagi średniej. „Plastinho” doznał jednak urazu. Tym samym doprowadzono do emocjonującego, międzypokoleniowego superfightu.
Galę w całości możecie obstawić na stronie i w aplikacji bukmachera FORTUNA. Tam na start czekają na Was znakomite bonusy: darmowe 30 zł za rejestrację i depozyt oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.
Andrzej Grzebyk o walce wieczoru XTB KSW 100
Popularny „Bartos” też był przewidywany w pojedynku mistrzowskim. 16 listopada miał zmierzyć się w rewanżu z Andrzejem Grzebykiem. Panowie mieli się zmierzyć już kilka miesięcy temu, ale pretendent doznał kontuzji. „Double Champ” nie chciał porzucić miejsca na gliwickiej rozpisce i zawalczy z Wiktorem Zalewskim, ryzykując przy tym utratę miana pierwszeństwa do pojedynku mistrzowskiego.
W rozmowie z Arturem Mazurem Grzebyk zabrał głos na temat walki wieczoru XTB KSW 100. Andrzej uważa, że to legenda polskiej organizacji powinna być faworytem, a nie Bartosiński.
– Mamed Khalidov, wszechstronny zawodnik, w każdej płaszczyźnie mega kot. Wiemy, jak Adrian walczy. Myślę, że Mamed nie pozwoli na to, żeby taka sytuacja była, takiej walki.
– Dla mnie zdecydowanie faworytem jest Mamed. Nie wiem dlaczego bukmacherka stawia, że Adrian. Wiadomo, że ma zero w rekordzie, ale dla mnie bardziej wszechstronny jest Mamed. Stójkowo jest mega kotem i parterowo.
Czy zatem „Bartos” ma jakiekolwiek szanse z Khalidovem? Grzebyk nie skreśla go całkowicie, choć w arsenale mistrza wagi półśredniej widzi tylko dwie bronie, którymi może zagrozić Mamedowi:
– Jedyne, co widzę u Bartosa, to prawy cep i wejście w nogi, ale przewrócić Mameda też nie jest prosto. Myślę, że odbije się mocno od ściany, nie skreślając Adriana, bo wszystko może się zdarzyć, to jest MMA.