Aspinall wskazał swoją przewagę nad Jonesem! „To coś, co nie daje mu spać”

Tom Aspinall wskazał znaczącą przewagę, jaką ma przed walką z Jonem Jonesem, w porównaniu do jego innych rywali.

31-letni Anglik jest obecnie na serii trzech zwycięstw z rzędu i jest w posiadaniu tymczasowego mistrzostwa wagi lekkiej UFC. Aspinall od dawna domaga się pojedynku o pełnoprawny tytuł, ale najpierw musiał zaczekać, aż swego dopnie jego szef.

Dana White bowiem od dawna chciał zorganizować walkę Jona Jonesa z uznawanym za najlepszego mistrza w historii Stipe Miocicem. To starcie odbyło się wreszcie w miniony weekend. Żadnej sensacji nie stwierdzono i „Bones” znokautował Miocica w 3. rundzie.

Aspinall wskazuje swoją przewagę nad Jonesem

Fani w Madison Square Garden zrobili nie lada hałas, gdy Joe Rogan zapytał Jonesa o potencjalne starcie z Tomem Aspinallem. Brytyjczyk jest na fali wznoszącej i zdaniem wielu, w porównaniu do Ciryla Gane’a i Miocica, faktycznie mógłby zagrozić Jonowi w wadze ciężkiej.

Ten jednak początkowo nie wyraził chęci na taką walkę, jednak przyznał później, że jeśli otrzyma sowitą rekompensatę finansową, to przyjmie ją. Aspinall jest przekonany, że „Bones” ma przeogromne ego i wszelkie komentarze sugerujące, że mógłby z nim przegrać, doprowadzą go do podpisania kontraktu.

Brytyjczyk wierzy, że ma dużą przewagę nas mistrzem wagi ciężkiej. W rozmowie z Arielem Helwanim Tom Aspinall stwierdził, że Jones stanie przed ogromnym wyzwaniem, gdyż szykując się do walki nie będzie mógł zrobić tego, co mógł przy innych oponentach:

– Uwielbia studiować swoich rywali. Tego jednak nie może zrobić ze mną, bo mój średni czas walki w oktagonie jest najkrótszym w dziejach UFC – 2:02. Wziąwszy pod uwagę wszystkie moje 9 walk. I jest to coś, co nie daje mu spać. Nie może zasnąć mając to w głowie, na bank.

Jestem dla niego wielką, wielką niewiadomą, a dobrze znam jego grę. Spędził sporo minut w oktagonie przez naprawdę wiele lat, a ja mam go niewiele. Nie ma zbyt wiele materiału z moich walk oprócz nagrań z tego, jak moi rywale lądują jak dłudzy po nokautach. Nie ma pojęcia na co się szykować i jest to dla mnie fantastyczna wiadomość.