Tom Aspinall uważa ranking bez podziału na kategorie wagowe za całkowity bezsens. Anglik wyraził swoje stanowisko podczas spotkania z mediami.
Dla wielu prawowity mistrz królewskiej kategorii wagowej, ale jednak tymczasowy, Tom Aspinall przystąpi w ten weekend do obrony swojego tytułu. Jego oponentem na UFC 304 będzie Curtis Blaydes, z którym Anglik ma już porażkę na koncie. Miało to miejsce niemal równo 2 lata temu w Londynie, kiedy to Aspinall w 15 sekundzie doznał kontuzji kolana.
Kartę walk obstawisz bukmachera Fortuna. Za założenie nowego konta i depozyt otrzymasz darmowe 30 zł. To jednak nie wszystko! Na start dostaniesz również 3X zakład bez ryzyka do 100 zł.
Tom Aspinall przejechał się po rankingu P4P!
W ostatnich miesiącach głośno debatuje się na temat tego, kto powinien być na szczycie rankingu bez podziału na kategorie wagowe: Islam Makhachev, czy Jon Jones? Dana White wieści wszem i wobec, iż jest to „Bones”, odpalając się niemal za każdym razem, gdy ktoś twierdzi inaczej.
Tom Aspinall zapytany o ranking pound-for-pound nie ukrywał swojego krytycznego stosunku do tego zestawienia:
– Co to za p…dolenie o rankingu bez podziału na kategorie? To bzdura, totalnie bez sensu. Nie zaczynajcie przy mnie tego g…wnianego tematu. Czy to znaczy, że jeśli bylibyśmy tych samych rozmiarów… Jak możecie porównywać Demetriousa Johnsona do Brocka Lesnara? Mają zdecydowanie inne cechy.
– Mam buldoga. Czy jeśli miałby długą szyję to znaczy, że wygrałby z żyrafą? Jak to można porównywać. Bzdura totalna – powiedział Anglik dziennikarzom.