Anthony Joshua skorzysta z klauzuli rewanżu! AJ zabrał głos po przegranej z Dubois

Anthony Joshua wraz z promotorem Eddiem Hearnem zabrali głos po wczorajszej klęsce. „AJ” nie odzyskał pasa wagi ciężkiej organizacji IBF.

Anthony Joshua minionego wieczoru spotkał się w ringu ze swoim rodakiem, Danielem Dubois. Stawką pojedynku był pas wagi ciężkiej IBF, który „Dynamite” przejął pokonując Filipa Hrgovicia. Tytuł został zawakowany po tym, jak Ołeksander Usyk odmówił obowiązkowej obrony kosztem kasowego rewanżu z Tysonem Furym.

Popularny „AJ” wychodził do ringu w roli potężnego faworyta. Daniel Dubois ważył najwięcej w pojedynkach, ale zdaniem ekspertów i tysięcy fanów miał być tłem dla rodaka. Tymczasem przed 96-tysięczną publicznością zgromadzoną na stadionie Wembley doszło do niemałej sensacji.

„DDD” już na koniec pierwszej rundy posłał Joshuę na deski. Później „AJ” praktycznie nie istniał. Dubois demolował go z każdą kolejną minutą, aż w końcu ciężko znokautował w 5. rundzie.

Joshua aktywuje klauzulę rewanżu!

Tym samym Anthony Joshua zanotował kolejną przegraną w karierze. Czołowy brytyjski pięściarz ponownie odsunął się od ewentualnej potyczki z Tysonem Furym, choć nie składa broni. Na konferencji prasowej po przegranej z Dubois zapowiedział, że nie odwiesza rękawic na kołek:

– Zawsze trzeba chodzić z podniesioną głową, rzuciliśmy kostką, zaryzykowaliśmy. Miałem ostrego, szybkiego przeciwnika. To już moja trzynasta walka o tytuł mistrza świata. Nie każda zakończyła się zwycięstwem, ale wszystkie były świetną zabawą i rozrywką.

Czy nadal chcę walczyć? Oczywiście. Próbowałem osiągnąć sukces i mi się nie udało. Co to teraz oznacza? Że ucieknę? Będę żyć, aby walczyć kolejnego dnia. Taki właśnie jestem.

Z pewnością Joshua będzie dążył do kolejnego pojedynku z Danielem Dubois. Jego promotor Eddie Hearn zaznaczył, że zawarli w kontrakcie klauzulę rewanżu i na pewno z niego skorzysta. Gwoli przypomnienia, „AJ” ma w rekordzie dwa ponowne spotkania z rywalami, którzy go pokonywali. Anthony odegrał się na Andym Ruizie, który go sensacyjnie znokautował w pierwszej walce. Z Ołeksandrem Usykiem nie było tak kolorowo. Ukrainiec dwukrotnie zwyciężył z Anglikiem – raz przez jednogłośną, a raz przez niejednogłośną decyzję arbitrów.