Andrzej Wasilewski zabrał głos po śmierci „Walusia”. Mocne słowa promotora! „Będzie tych trupów więcej. To jest pomaganie ludziom stać się kalekami”

Andrzej Wasilewski zabrał głos po śmierci Artura „Walusia” Walczaka. Promotor uważa, że to odpowiedni moment na zmiany w polskim sporcie.

W miniony piątek 26 listopada media obiegła informacja o śmierci „Walusia”, który przez miesiąc przebywał w śpiączce po ciężkim nokaucie. Walczak wziął udział w turnieju PunchDown 5, w którym zawodnicy walczyli o nagrodę w postaci 50 tysięcy złotych.

Niestety w pojedynku z Dawidem „Zalesiem” Zalewskim zawodnik został ciężko znokautowany i wyniesiony ze sceny na noszach. Niedługo później trafił prosto z gali do szpitala, gdzie przeszedł operację i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

Lekarzom nie udało się wybudzić „Walusia”. Jak przekazał wrocławski szpital, zawodnik zmarł z powodu niewydolności wielonarządowej wynikającej z nieodwracalnego uszkodzenia centralnego układu nerwowego.

Po tragicznych wydarzeniach pojawiło się wiele głosów osób, które uważają, że zawody w slapfightingu nie powinny nigdy mieć miejsca w polskim sporcie. W wywiadzie dla portalu Super Express całą sprawę skomentował znany promotor Andrzej Wasilewski.

Zaznaczył, że powinny zostać wprowadzone odpowiednie kontrole i regulacje, aby w przyszłości uniknąć kolejnych tragicznych wydarzeń i następnych ofiar.

– Oczywiście nie jestem za tym, by to państwo wszystko regulowało, ale myślę, że w polskim sporcie i okolicach sportu jest wreszcie czas na jakąś ingerencję, interwencję. Z całą pewnością ktoś powinien to zacząć regulować, bo będzie tych tragedii, przepraszam, że brzydko powiem – trupów, więcej.

– Nie ma przy okazji tych gal żadnej kontroli dopingowej, a przecież przygniatający procent tych zawodników coś bierze. Nikt nie kontroluje tego, co oni zażywają, a widać, że są nienaturalnie pobudzeni. Są granice, których nie powinniśmy przekraczać!

Ja nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żebym zaakceptował sytuację bijącego się karła z olbrzymem, a za chwilkę jeszcze z jakimiś narzędziami w ręku. Powtarzam, to jest dla mnie coś obrzydliwego. To jest pomaganie ludziom stać się kalekami! – przyznał promotor.

Źródło: Super Express