Skazywany na porażkę przez bukmacherów Aljamain Sterling udowodnił na UFC 273, że nie jest mistrzem z przypadku! Amerykanin zwyciężył niejednogłośną decyzją, a po walce od razu wyzwał kolejnego rywala!
Każdemu zdawało się, że kwestia powrotu na tron wagi koguciej przez Petra Yana jest kwestią czasu. Rosjanin bardzo czekał na swoją szansę rewanżu na Aljamainie Sterlingu, do którego miało dojść w październiku ubiegłego roku na UFC 267. Wyczekiwany pojedynek dostał w końcu na UFC 273.
Wyrównana walka zachwyciła wszystkich. „Funk Master” kapitalnie wykorzystywał swoje zapasy. Gdy tylko udawało mu się sprowadzić Yana, trzymał go mocno. „No Mercy” nie stracił jednak animuszu i odpowiedział w ostatnich dwóch odsłonach. Niejednogłośną decyzją sędziów wygraną odniósł Aljamain Sterling.
– Wiem, że bardzo we mnie wątpiono, ludzie spisywali mnie na pożarcie, ale ta pierwsza walka była wypadkiem przy pracy. – zaczął wywiad po walce mistrz wagi koguciej. – Petr Yan jest trudnym i groźnym rywalem, zawsze dowozi. Nieźle mi wpierdzielił w 4 i 5 i musiałem dać z siebie wszystko. No, ale na tym polega ta gra.
Później „Funk Master” skierował mocne słowa do wszystkich bukmacherów, którzy nie dawali mu praktycznie żadnych szans:
– Tak więc Vegas – skreślajcie mnie dalej, chuje. Każdy jebany chciwiec stanie się dzięki wam obrzydliwie bogaty!
Na sam koniec Aljamain Sterling uprzedził pytanie Joe Rogana i jasno określił, z kim chce się spotkać w kolejnej obronie pasa mistrzowskiego:
– Hej, T.J. Dillashaw, gdzie jesteś do chuja?! Jesteś następny, dziwko! T.J. Piguła-shaw, T.J. Igła-shaw, jeden strzał i leżysz!
Dillashaw jest byłym championem kategorii koguciej. Amerykanin powrócił w lipcu ubiegłego roku po 2-letniej przerwie i pokonał Coreya Sandhagena. Pas T.J.’owi odebrano po wykryciu w jego organizmie niedozwolonych substancji.