Najbliższy rywal Jana Błachowicza uważa, że czas spędzony z pasem mistrzowskim nie działa na korzyść „Cieszyńskiego Księcia” w nadchodzącym spotkaniu. Aleksandar Rakić twierdzi, że „jest głodniejszy”.
Aleksandar Rakić spędził wiele więcej czasu „na poboczu”, niż zakładał. Austriak po raz ostatni pojawił się w oktagonie na UFC 259 w marcu, gdy jednogłośną decyzją pokonał Thiago Santosa. Popularny „Rocket” otrzymał także wyzwanie od Anthony’ego Smitha, na które odpowiedział sugerując walkę w grudniu. Ostatecznie jednak to nie z „Lionheartem” Rakić spotka się w klatce.
Jego przeciwnikiem będzie Jan Błachowicz. „Cieszyński Książę” po raz ostatni pojawił się na UFC 267 w październiku i odklepał po duszeniu założonym przez Glovera Teixeirę. W efekcie Polak stracił pas mistrzowski kategorii półciężkiej. Pojedynek Błachowicz vs. Rakić odbędzie się 26-go marca.
Aleksandar Rakić przewiduje title shota
Austriak w całej swojej zawodowej karierze poniósł jedynie dwie porażki, z czego jedną właśnie w UFC. Wielu ekspertów uważa jednak, że starcie z Volkanem Oezdemirem powinno pójść na jego korzyść. Ewentualna wygrana Aleksandra Rakicia nad byłym mistrzem dywizji na pewno przybliży go do walki o tytuł.
Błachowicz sam nie miał łatwej ścieżki do tytułu. Polak zadebiutował w 2014 roku, ale dużo czasu zajęło mu spełnienie marzenia o założeniu pozłacanego pasa UFC. Stało się to w ubiegłym roku, gdy „Cieszyński Książę” skończył Dominicka Reyesa. Następnie Janek w pierwszej obronie stał się pierwszym zawodnikiem w historii, który pokonał Israela Adesanyę, aż w październiku stracił tytuł. Rakić uważa, że Błachowicz będzie zmotywowany 26-go marca, jednak mimo wszystko – daleko Polakowi do niego:
– Myślę, e do naszej walki podejdzie dodatkowo zmotywowany – powiedział „Rocket” w rozmowie z MMA News – będzie chciał być lepszą wersją siebie. Będzie chciał pokazać, że wciąż jest głodny i że chce odzyskać pas, więc zapowiada się niezła jazda. Był już na szczycie, zna to uczucie. Ja na nim nigdy nie byłem, nie zostałem championem. Jestem więc głodniejszy niż on.
Aleksandar Rakić docenia jednak Polaka i zwraca uwagę właśnie na pochodzenie Jana Błachowicza. Popularny „Rocket” mierzył się w przeszłości między innymi z Marcinem Prachnio i wie jak to jest walczyć z polskim fighterem. Dlatego też 26-go marca Rakić będzie przygotowany na wojnę:
– Mam świetny team i już od jakiegoś czasu prześwietlamy Jana… Jest twardy. Pochodzi z Polski, a goście stamtąd są naprawdę mocni. Nie wejdzie, by przegrać. Wejdzie po wszystko. Ja również pochodzę ze środka Europy. Też taki jestem… I będę w punkt 26-go marca, by wygrać i zapewnić sobie shota!
Źródło: MMA News