Polska scena MMA do stycznia 2020 roku była podzielona na dwie części. Scenę profesjonalistów, zdominowaną przez KSW, gdzie występowali najlepsi zawodnicy w kraju oraz organizacje freakowe z FAME MMA na czele. Aż do gry wkroczyło Wotore, czyli pierwsza nad Wisłą federacja walk na gołe pięści. WOTORE – walki na gołe pięści. Historia WOTORE.
– Pierwszy turniej WOTORE w Katowicach przetarł szlaki. Nie wszystko dało się przewidzieć, ale zebraliśmy bezcenne doświadczenie.
Mówił przed Wotore 2 jeden z pomysłodawców, Maciej Browarski dla sport.pl. Polski zawodnik walczący do 2017 roku w MMA, gdzie zaliczył rekord 14 wygranych i 9 porażek. Wszystko zaczęło się już jesienią 2019 roku. Wówczas po raz pierwszy organizatorzy zapowiadali najbrutalniejsze pojedynki w polskich sportach walki.
Jak powiedział sam „Sowa”, pierwszy turniej przede wszystkim przetarł szlaki. Nigdy wcześniej nad Wisłą nie było profesjonalnej federacji walk na gołe pięści. Wotore zainspirowane starciami legendarnych gladiatorów i najlepszych filmów z sztukami walki w roli głównej: Kickboxer, Krwawy Sport i Quest.
Stąd też klimatyczna oprawa, odbiegająca zdecydowanie od obytych w oczach widowni klatkach, oktagonach, czy ringach. Pole na planie okręgu o średnicy 9 metrów nie miało żadnej obudowy… i to wykorzystał Marek Samociuk. W zasadach była bowiem wpisana reguła o możliwości wygrania walki, jeśli rywal wypadnie za arenę. Ważący ponad 100 kilogramów reprezentant MMA dwukrotnie wygrywał w ten sposób. W finale po blisko dziesięciu minutach zwyciężył z Szymonem Szynkiewiczem przez techniczny nokaut.
– Przegrani? Zyskają szacunek kibiców. Trzeba mieć jaja, żeby trafić do naszej organizacji, więc nikogo nie nazwałbym „przegranym” – mówił dla sport.pl Michał Waleszczyński z Wotore.
Federacja Wotore w porównaniu do późniejszych organizacji jako pierwsza łączyła zasady stójki i parteru. Rywala można było potraktować na przykład „z główki”, jednakże gdy oponent leżał, nie można było kopać go w głowę. Zabronione były także ciosy w krtań i tchawicę oraz dźwignie na małe stawy.
Tym, co zdecydowanie przykuło uwagę kibiców był brak podziału na kategorie wagowe. Dodatkowo drabinka turniejowa praktycznie do ostatniego momentu pozostawała pusta. Wojownicy dopiero przed walkami dowiadywali się z kim się zmierzą. Tajemniczość elektryzowała fanów.
– Dokładnie przeanalizowaliśmy, co można było zrobić lepiej i druga edycja WOTORE nie powtórzy tych rozwiązań jedynki, które mogły nie przypaść kibicom do gustu. – Maciej Bowarski.
Trzeba przyznać, że „Sowa” nie oszukiwał. 23 maja 2020 roku, mimo ograniczeń związanych z szalejącą pandemią, fani – choć tylko online – mogli obejrzeć Wotore 2. Po raz pierwszy w Polsce zobaczyć można było walkę kobiet na gołe pięści. Zwyciężyła Klaudia Syguła.
W innych Super Walkach zwyciężali Cezary Oleksiejczuk oraz zwycięzca pierwszego turnieju Wotore, Marek Samociuk. Samą rywalizację o 50 tysięcy złotych jako ostatni z ręką w górzę zakończył doświadczony fighter MMA, znany między innymi z ONE Championship, czy PLMMA, Michał Pasternak.
Popularny „Wampir” na trzeciej edycji otrzymał to, o co poprosił i co miał obiecane po otrzymaniu czeku. Ponownie obecni w katowickim Muzeum Hutnictwa Cynku kibice mogli z bliska obejrzeć super fight zwycięzców dwóch pierwszych turniejów walk na gołe pięści. Pasternak pokonał Marka Samociuka przez TKO. Tym samym „Wampir” został oficjalnie mistrzem Wotore.
W rywalizacji o 50 tysięcy złotych ponownie doszło do krwawych bojów, także interkontynentalnych. Do turnieju Wotore zgłosiło się wielu zagranicznych wojowników, jak Włoch Luc Begers, Francuz Malik Merad, czy Beishebek Ululu Zhanybek – mistrz świata w Muay Thai. O ile wypadli oni z różnych względów, o tyle w zawodach wystąpił kontrowersyjny Eric Olsen z USA.
Co więcej, Wotore wyszło poza granice również online. Znany z walk w UFC Brad Pickett oraz Brayan Lacey komentowali pojedynki w języku angielskim, co stało się pierwszym krokiem w celu ekspansji. Już przy poprzednich edycjach mówiło się o nawiązaniu współpracy z Fightbox i próbie zorganizowania gali w Azji.
Choć wielu wątpiło i padały informacje o upadku – Wotore powróciło w 2022 roku! Pierwsza gala odbędzie się już 21 stycznia. W walce wieczoru ponownie wystąpi Michał Pasternak, który zmierzy się z niepokonanym w pojedynkach na gołe pięści Simonem Henriksenem.
Znany jako „The Savage” Duńczyk występował w podziemnym fight clubie, King Of The Streets, gdzie nie doznał porażki, a co więcej – pochwalić się też może najszybszym nokautem w historii organizacji.
W rywalizacji o nagrodę główną ponownie wystąpią znani Kamil „VIKING” Janik, Eric Olsen, czy Roger „Furiat” Burjański. Wojownicy będą mogli przekonać się o kolejnych modyfikacjach wprowadzonych przez organizatorów. Krańce areny zostały podniesione, przez co akcja bardziej skupi się w centrum, a to gwarantuje jeszcze większe emocje!
Wotore 4 dostępne będzie w formacie pay-per-view, które zakupić można TUTAJ.
– Pierwszy turniej WOTORE w Katowicach przetarł szlaki. Nie wszystko dało się przewidzieć, ale zebraliśmy bezcenne doświadczenie.
Mówił przed Wotore 2 jeden z pomysłodawców, Maciej Browarski dla sport.pl. Polski zawodnik walczący do 2017 roku w MMA, gdzie zaliczył rekord 14 wygranych i 9 porażek. Wszystko zaczęło się już jesienią 2019 roku. Wówczas po raz pierwszy organizatorzy zapowiadali najbrutalniejsze pojedynki w polskich sportach walki.
Jak powiedział sam „Sowa”, pierwszy turniej przede wszystkim przetarł szlaki. Nigdy wcześniej nad Wisłą nie było profesjonalnej federacji walk na gołe pięści. Wotore zainspirowane starciami legendarnych gladiatorów i najlepszych filmów z sztukami walki w roli głównej: Kickboxer, Krwawy Sport i Quest.
Stąd też klimatyczna oprawa, odbiegająca zdecydowanie od obytych w oczach widowni klatkach, oktagonach, czy ringach. Pole na planie okręgu o średnicy 9 metrów nie miało żadnej obudowy… i to wykorzystał Marek Samociuk. W zasadach była bowiem wpisana reguła o możliwości wygrania walki, jeśli rywal wypadnie za arenę. Ważący ponad 100 kilogramów reprezentant MMA dwukrotnie wygrywał w ten sposób. W finale po blisko dziesięciu minutach zwyciężył z Szymonem Szynkiewiczem przez techniczny nokaut.
– Przegrani? Zyskają szacunek kibiców. Trzeba mieć jaja, żeby trafić do naszej organizacji, więc nikogo nie nazwałbym „przegranym” – mówił dla sport.pl Michał Waleszczyński z Wotore.
* * *
Federacja Wotore w porównaniu do późniejszych organizacji jako pierwsza łączyła zasady stójki i parteru. Rywala można było potraktować na przykład „z główki”, jednakże gdy oponent leżał, nie można było kopać go w głowę. Zabronione były także ciosy w krtań i tchawicę oraz dźwignie na małe stawy.
Tym, co zdecydowanie przykuło uwagę kibiców był brak podziału na kategorie wagowe. Dodatkowo drabinka turniejowa praktycznie do ostatniego momentu pozostawała pusta. Wojownicy dopiero przed walkami dowiadywali się z kim się zmierzą. Tajemniczość elektryzowała fanów.
– Dokładnie przeanalizowaliśmy, co można było zrobić lepiej i druga edycja WOTORE nie powtórzy tych rozwiązań jedynki, które mogły nie przypaść kibicom do gustu. – Maciej Bowarski.
Trzeba przyznać, że „Sowa” nie oszukiwał. 23 maja 2020 roku, mimo ograniczeń związanych z szalejącą pandemią, fani – choć tylko online – mogli obejrzeć Wotore 2. Po raz pierwszy w Polsce zobaczyć można było walkę kobiet na gołe pięści. Zwyciężyła Klaudia Syguła.
W innych Super Walkach zwyciężali Cezary Oleksiejczuk oraz zwycięzca pierwszego turnieju Wotore, Marek Samociuk. Samą rywalizację o 50 tysięcy złotych jako ostatni z ręką w górzę zakończył doświadczony fighter MMA, znany między innymi z ONE Championship, czy PLMMA, Michał Pasternak.
Starcie mistrzów i kolejny turniej Wotore
Popularny „Wampir” na trzeciej edycji otrzymał to, o co poprosił i co miał obiecane po otrzymaniu czeku. Ponownie obecni w katowickim Muzeum Hutnictwa Cynku kibice mogli z bliska obejrzeć super fight zwycięzców dwóch pierwszych turniejów walk na gołe pięści. Pasternak pokonał Marka Samociuka przez TKO. Tym samym „Wampir” został oficjalnie mistrzem Wotore.
W rywalizacji o 50 tysięcy złotych ponownie doszło do krwawych bojów, także interkontynentalnych. Do turnieju Wotore zgłosiło się wielu zagranicznych wojowników, jak Włoch Luc Begers, Francuz Malik Merad, czy Beishebek Ululu Zhanybek – mistrz świata w Muay Thai. O ile wypadli oni z różnych względów, o tyle w zawodach wystąpił kontrowersyjny Eric Olsen z USA.
Co więcej, Wotore wyszło poza granice również online. Znany z walk w UFC Brad Pickett oraz Brayan Lacey komentowali pojedynki w języku angielskim, co stało się pierwszym krokiem w celu ekspansji. Już przy poprzednich edycjach mówiło się o nawiązaniu współpracy z Fightbox i próbie zorganizowania gali w Azji.
Na pohybel! Wotore powraca z kolejnym turniejem!
Choć wielu wątpiło i padały informacje o upadku – Wotore powróciło w 2022 roku! Pierwsza gala odbędzie się już 21 stycznia. W walce wieczoru ponownie wystąpi Michał Pasternak, który zmierzy się z niepokonanym w pojedynkach na gołe pięści Simonem Henriksenem.
Gdzie oglądać WOTORE? Jak wykupić PPV? WOTORE PPV – gdzie i jak oglądąć?
Znany jako „The Savage” Duńczyk występował w podziemnym fight clubie, King Of The Streets, gdzie nie doznał porażki, a co więcej – pochwalić się też może najszybszym nokautem w historii organizacji.
W rywalizacji o nagrodę główną ponownie wystąpią znani Kamil „VIKING” Janik, Eric Olsen, czy Roger „Furiat” Burjański. Wojownicy będą mogli przekonać się o kolejnych modyfikacjach wprowadzonych przez organizatorów. Krańce areny zostały podniesione, przez co akcja bardziej skupi się w centrum, a to gwarantuje jeszcze większe emocje!
Wotore 4 dostępne będzie w formacie pay-per-view, które zakupić można TUTAJ.