Niespodziewanie w mediach zrobiło się bardzo głośno o Andrzeju Gołocie. Podczas gali miał znokautować innego byłego pięściarza.
Andrew to bez wątpienia najlepszy polski bokser, któremu nigdy nie udało się sięgnąć po tytuł mistrza świata. Rywalizował jednak w kategorii ciężkiej z największymi nazwiskami, które dzisiaj są uznawane za absolutne legendy. Mierzył się m.in. z Riddickiem Bowem, Lennoxem Lewisem, Johnem Ruizem czy Mikiem Tysonem.
Gołota znokautował byłego pięściarza
W 52 walkach odniósł 41 zwycięstw, w tym 33 przez nokaut. Okazuje się, że mimo 56 lat nadal bije bardzo mocno i potrafi posyłać na deski. Przekonał się o tym inny był pięściarz, z którym od lat Gołota nie ma najlepszych relacji.
W minioną sobotę odbyła się gala Babilon MMA 50 organizowana przez Tomasza Babilońskiego, który od wielu lat jest związany z boksem i zna największe nazwiska z tego świata. Zaprosił on na wydarzenie m.in. Andrzeja, który wywołał spore zamieszanie.
Wielu osób chciało sobie zrobić z nim zdjęcie, a wśród nich znalazł się Henryk Zatyka. Wielokrotny mistrz Polski, który jest rówieśnikiem z Gołotą, wielokrotnie krytycznie wypowiadał się na temat pięściarza. Jak przekazał Babiloński w rozmowie z WP Sportowe Fakty, Zatyka prowokował i kilka razy podchodził do Andrzeja.
Kiedy szepnął mu coś do ucha Andrew nie wytrzymał i wystrzelił prawym sierpowym. Świadkowie zdarzenia śmieją się, że dopisał do swojego rekordu kolejny nokaut, gdyż Zatyka padł po celnym uderzeniu.
To jednak nie konie historii. Okazuje się, że posłany na deski pięściarz chce rewanżu. W środku nocy zadzwonił do Babilońskiego i oświadczył, iż jest gotowy na walkę – Zatyka zadzwonił do mnie o 2 w nocy i pytał się, czy jest szansa na zorganizowanie walki między nim a Gołotą, bo bardzo chciałby rewanżu. Chcielibyśmy coś takiego zrobić, ale póki co jest jeszcze na to za wcześnie. To świeży temat – powiedział promotor portalowi WP Sportowe Fakty.