Mateusz Gamrot liczył, że w przygotowaniach do walki z Danem Hookerem pomoże mu Marian Ziółkowski. Niestety jednak były mistrz KSW odmówił rodakowi. Wyjawił też powód swojej decyzji.
Już za kilka tygodni, w sobotę 17 sierpnia, odbędzie się gala UFC 305. Wystąpi na niej Mateusz Gamrot, który będzie kontynuował swój marsz w kierunku walki mistrzowskiej. Tym razem na jego drodze stanie Dan Hooker.
Pojedynek z udziałem Polaka obstawicie w całości u bukmachera Fortuna. Za założenie nowego konta i depozyt otrzymacie darmowe 30 PLN. To jednak nie wszystko! Na start dostaniecie również 3X zakład bez ryzyka do 100 PLN.
Nowozelandzki „Wisielec” będzie miał 6 cm przewagi wzrostu i aż 14 cm w zasięgu ramion nad „Gamerem”. Z tego też tytułu Mateusz, który na przygotowania do gali zostaje w Polsce, myślał nad wspólnymi treningami z Marianem Ziółkowskim.
Były mistrz KSW, z którym Gamrot mierzył się blisko 4 lata temu, ma podobne warunki fizyczne do Hookera. Numer 5 rankingu wagi lekkiej UFC nie będzie mógł jednak liczyć na pomoc „Golden Boya”
– Jest to dla mnie zaszczyt, że Mateusz wymienia mnie w roli swoich potencjalnych sparingpartnerów. Ale jednocześnie jeszcze większy ból psychiczny dla mnie, bo nie jestem w stanie mu pomóc. Nie jestem w stanie z nim sparować, bo walka z Hookerem jest chyba w sierpniu, czyli te sparingi musiałyby być teraz w ciągu najbliższych tygodni, a ja dopiero wracam na matę. Nie jestem w stanie prawej ręki w ogóle używać, więc nie za bardzo bym się przydał Mateuszowi jako gość z jedną ręką – powiedział były mistrz w MMA Studio.
– Tym bardziej że chyba raczej odradzaliby mi moi fizjoterapeuci, żebym wracał i jako pierwsze treningi od razu sparingi robił. Mam swoje lata, chcę jeszcze wrócić i porządne 5-6 lat jeszcze się pobić, a tutaj to by było zbyt duże ryzyko, bo, jak mówię, nie wróciłem jeszcze nawet na matę do normalnych treningów, więc byłoby ciężko. Strasznie to jest dla mnie wkurzające, bo idealny moment, żeby właśnie pomóc Mateuszowi.
Ziółkowski dodał też, że ma inny styl od najbliższego przeciwnika Mateusza Gamrota. Marian wskazał różnice między sobą, a Nowozeandczykiem:
– Ja trochę z Danem Hookerem mam inny styl. Więcej chodzę na nogach, też wydaje mi się, że jestem szybszy od niego. On z kolei jest cholernie twardy i wydaje mi się, że może mieć silniejsze uderzenie ode mnie. Troszeczkę jesteśmy inni, ale mamy bardzo podobne warunki fizyczne, bo mamy po 183-184 cm i mamy taki sam zasięg rąk, więc po prostu tak stylistycznie pasowalibyśmy do siebie.
– Bardzo mi jest szkoda, ale nie będę w stanie, a przynajmniej nie teraz. Mam nadzieję, że będzie taka przyjemność, żeby posparować z Mateuszem i mu pomóc w przygotowaniach.